moze warto by było odnowic znajomosc ???
pewnie, ze warto - dobrych znajomych nigdy za wiele :)
a ja sobie siedze i płacze i sie uzalam nad swoim życiem, ja już na prawde mam tego dość, czuje, że sie wpakowałam w jakieś bagno . Mam dosć takiego traktowania, od rana już awantura. Wczoraj mu nawet słowa nie powiedziałąm, że wrócił późno, a doskonale wiem, że był w bydgoszczy u kolegi bo zawsze jeździł na 15 i wracał o 20 a wczoraj pojechał na 13 30 i wrócił o 23 a nawet dalej. Dobrze wiedział, że zostawił mnie w domu bez jedzenia, 10 dni przed porodem samą . Kur** czy nawet te kilka tygodni nie mógł by sie poświęcić i troche mi pomóc, ja nie mam w nim żadnego oparcia jeszcze rano mi mówi , ze ja nic nie robie i co ze mnei za kobieta, ja ledwo chodze, jestem zmęczona źle sie czuje, ciężko mi coś robić, ale przecież to mój problem. Do tego wszystkiego słysze jeszcze wyzwiska niewiadomo za co a ja sie staram tyle ile moge a on sie obija na okrągło, mówi mi, że ja ciągle narzekam a on nie. No bo może on nie ma na co? Ciągle gdzies wychodzi, koledzy, siłownia a ja nawet z ludzmi kontaktu nie mam i dziczeje w tym domu, bo co może mam na fitness iść? albo pobiegać? Siedze od kilku miesięcy sama w domu i patrze na te 4 ściany sama jak palec a jak on raczy w koncu przyjsc to jest awantura, że on nie może patrzeć namoją zgoszkniałą mine . A jaka mam być? Jakby on tyle czasu sam siedział i nie miał do kogo sie odezwać to też byłby zgoszkniały, teraz bede płakać do wieczora a on mi powie, że nie może tego słuchać. Jestem tym zmęczona