Witajcie Baboski
Basia, fajnie, że już jesteście z Asią z nami. Biedactwo, męczą ją te zębolki. Kindze jeszcze trójeczki nie powychodziły, a Asiunia dzielnie walczy z bólem
Kristi, mi też czasem nerwy puszczają, i też mi z tym jest okropnie...
Iza, czekamy na relację od doktorka! A teraz jeszcze poodpoczywaj Słońce.
Zubelek, ale dobre nowiny! W końcu dziewczynki zdrowe
A teraz pakowanko i pewnie, mimo wszystko, nerwy przed podróżą. Ale najważniejsze, że z Zuzią i Gabrysią ok.
Maggie, zdróweczka Antosiowi.
Kingę też, niestety dopadło
. Ma od wczoraj katar, a właściwie leje jej się z noska. W nocy kilka razy budziła się z wrzaskiem, pewnie nie mogła oddychać. Daję jej wit. C, sól morską do noska i smaruję maścią plecki i klatkę piersiową. Mała albo zmarzła w sobotę, jak byliśmy w mieście, albo załapała wirusa od G. siostrzeńca. Mam nadzieję, że szybko minie katarek, bo męczy się bardzo. I piszcząca jest. Wstała dziś przed 9 i teraz znowu śpi. Jak wstanie, to muszę zmierzyć jej temperaturkę.
Ja wczoraj byłam podglądać swojego małego człowieczka
. Ma już 13 cm i rozwija się szybciej niż wg. terminu pierwszego. Wg. rozmiarów jest o tydzień starszy. Oczywiście nie pokazał, co ma między nóżkami
. Leży boczkiem i lekarz znów się dziwił, że taki z niego "trzepak"- cały czas macha rączkami i nóżkami.