Ja robię obiad....nic specjalnego... schabowy z ziemniakami i czerwonymi buraczkami...nic mi sie nie chce...piję kawe za kawa...ale to nic nie daje,oczy same mi się zamykają.
Zastanawiam się czy te wszystkie choróbska nie spowolniły mojej małej w rozwoju fizycznym...Ona leży jak kłoda...położe ją na brzuszku...to po chwili płacze...nie bardzo to lubi.Co prawda potrafi sama przewrócić się z brzuszka na plecy..ale odwrotnie to juz nie bardzo..no...raz jej sie udało.Nie raczkuje,nie pełza....sama siedzi chwilkę...a potem ..bach...i leży.fAKT...STOI SAMA NA SZTYWNYCH NÓŻKACH PRZEZ JAKIŚ CZAS....sorry za caps lock.
W ogóle Emilka jest bardzo mizernym dzieckiem...