a co to ma do rzeczy? to powinno cię odmłodzić takie małe dziecko, nie? małe dziecko to młoda mamusiaw większości macie już spore dzieciaczki, starsze od mojej niuńki.
chociaż ja od początku twierdziłam (już przy Marzence) że jestem za stara na dzieci, bo cierpliwości u mnie za grosz nie było, a teraz to już wcale nie zwracam na nie uwagi, bo musiałabym cały dzień krzyczeć
więc dochodzę do wniosku że moje dzieci są wychowywane co drugi dzień inaczej: raz bezstresowo a raz w obliczu przemocy w rodzinie
podam przykład:
Marzenka chce kolorować książeczkę i bierze taką w której ma już literki do pisania, Radek oczywiście chce to samo i wyrywa jej z ręki. Nie da sobie przegadać że też ma taką. Więc biorę z ręki Marzence, daję Radkowi - młoda dostaje książkę od Radka i jest spokój
jak mi wywiną taki numer na drugi dzień, to oboje dostaja po nonono i idą do swojego pokoju, bo nie znoszę płaczu dzieci przy swoich uszach
niezłe, co? sama siebie zaczynam podejrzewać o silną schize
[ Dodano: 2008-08-26, 07:51 ]
zaglądnęłam tutaj żeby sprawdzić ile muszę się naczytać, bo prawie 3tygodnie nie zajrzałam... i co? ZONK!
nie wierzę że wszystkie baby rocznik '79 wyjechały na wczasy!!!
no dobra, ja jestem
jakby kto chciał pogadać to czekam z i dobrym nastrojem
[ Dodano: 2008-09-11, 14:00 ]
ej, laseczki!!! całkiem już się nie pokazujecie na tym forum - nie uwierzę, że wcale nie zaglądacie na TT
moje dzieciaczki już chodzą oboje do przedszkola, więc małżonek ma duuuużooo wolnego czasu: on ich zaprowadza na 8:30, a ja wracając z pracy ok.15:20 ich odbieram więc w zasadzie to przedszkole wyszło na dobre tylko jemu bo ja potem z dzieciakami cały wieczór siedzę i kombinuję jak tu pogodzić dwa wrzeszcące potwory z pracami domowymi i jeszcze wygospodarować trochę czasu dla siebie.
trudne to jest....
co tam u Was?
napiszcie coś!!!