Kasiala, ten guzek to na pewno ropny. Mi się czasami zdarza coś takiego jak jestem osłabiona a w ciąży już miałam 2 razy...z Jolką też. Boli to jak cholera ale jak będziesz dusić to w końcu wylezie...jak mega pryszcz
A ja już odpuszczam...tzn przepuszczam w kolejce wszystkie które mają ochotę
Dziś wypastowałam podłogi po kolanach i podbrzusze dalej bolało. Rozmawiałam z kuzynką i ona mnie nastawiła że mam jechać do lekarza bo u niej kilkugodzinny ból podbrzusza bez żadnych skurczy okazał się 5cm rozwarciem
No to poczekałam na męża, spakowałam Jolkę do niani,wzięliśmy szpitalną torbę i pojechaliśmy przed 20 do mojej ginki.
A ona po badaniu powiedziała że wszystko pozamykane na amen. Na KTG wszystko ok i tylko pojedyncze, małe skurcze. Powiedziała że poród przed skończonym 41tc byłby cudem. Więc pytam ją co jak do tego 41 tc rozwarcia nie będzie...oksytocyna?
A ona mi powiedziała że ze wzgl. na wcześniejsze cięcie nie podaje się oksy żeby się blizna nie rozeszła tylko od razu na stół
W poniedziałek mam znów się zgłosić na KTG ze wzgl.na te moje bóle w podbrzuszu. Ale twierdzi że po prostu tak się mój organizm przygotowuje.