Witaminko, my z Kasiulką nie mieszkamy w jednej miejscowości. Łona jest ze Szczecina a ja z Piły. W związku z tym, że byliśmy z mężem w Szczecinie, to się do Kasiulki naszej kochanej wprosiłam na imprezkę. Imprezka była oczywiście z okazji pojawienia się pierwszego , osławionego już dawno, ząbka u Konrada vel Szczeny
Z Gosią naszą, swarną dzieweczką z Katowic gadałam na gg

. Ma nowy motór, jest na detoksie (odzależnienie od netu

) i nie ma czasu do nas zaglądać, ale się postara, jak Julcia bedzie spała. Julka, nasza najstarsza dziewczynka, nie ma jeszcze ząbka, za to zawzięzie uczy się raczkować i przegryzać kable

(na szczęście uzębienia brak więc jej się nie udaje-tak jak i mojemu synowi

)
Aaaaaa. i zapomniałam Wam powiedzieć..... Hubcio wczoraj spadł z łóżka..... Ja nawet nie wiem jak to się stało. Normalnie ułamek sekundy. Przewijałam go na mega szerokim łóżku w hotelu, leżał mniej więcej na środku. Nie mogłam sięgnąć pieluszki z dugiego łóżka i po nią poszłam, ale to były dosłownie 2 metry... Hubcio w tym czasie musiał zrobić kilka obrotów i zleciał z łóżka na plecy

Myślałam, że umrę jak go na dywanie zobaczyłam

Przestraszył sie i rozpłakał. Na szczęście płakał króciutko, utuliłam go i modliłam się, żeby nic mu się nie stało. Za chwilę już od nowa cieszył japę i próbował się przewracać na łóżko. Nic go to nie nauczyło. Już Kasiulce mówiłam- prawdziwy chłop - nigdy nie uczy się na błędach....I tą piękną puentą kończę wywody na dziś. Troszku poczytam i spadam do wyrka
