no tak
kobity Wy mnie wykończycie!!!
nie nadążam za Wami kompletnie
więc napiszę o tym co udało mi się doczytać czyli wieści sprzed paru dni...
Kate GRATULACJE super posady - fajnie się zapowiada
Zbora rety co Ci ci lekarze durni nawygadywali

przecież jakby było coś nie tak to chyba byś zauważyła co?

mam nadzieję że to jednak nic poważnego i nie będą potrzebne żadne buty i inne straszne "pomagacze"
Lady no nie ciekawie z tym Twoim mężem się dzieje, ale za to dobrze że jednak pracujesz, a co do rozrabiania czyli grzebania w szafkach i chodzenia na kolanach to skądś to znam
już nie pamiętam więcej aaa
Doris trzymam kciuki za znależienie mieszkania w W-wie [bo na razie nie doczytałam żebyście coś znaleźli

]
co do postaci z bajek to ja w ogóle nie wiem o czym Wy piszecie... tego ogrodu jakiegoś to nie znam bo na naszych kanałach tego nie ma a teletubisi też nie mamy chociaż znam z video [kiedyś u córki koleżanki..] ale moja Iga to raczej się bajkami nie interesuje - czasami zawiesi wzrok na ulicy sezamkowej ale to na minutę lub dwie i na tym koniec - więc żadnych postaci nie ma jako zabawek i jakoś jej nie zachęcam specjalnie do telewizji chociaż gra u nas często, ale ona nam wyłącza i muzyczkę w wieży włącza
w ogóle to ja jestem zdanie, że sposób wychowania sposobem wychowania ale każde dziecko jest zupełnie inne i czasami nici wychodzą z naszego super przemyślanego planu... u nas tak:
- smoczek - był kupiony ale Iga w ogóle go nie chciała do ust włożyć... więc został w zabawkach :)
- butelka - karmiłam piersią do 6/7 miesiąca i potem wróciłam do pracy i trudno mi było utrzymać karmienie więc przeszliśmy na butlę bezboleśnie i stopniowo Iga wcale nie protestowała...
- łóżeczko - ja mam zdanie jak Zbora... Iga śpi u siebie, ale nie jest to tylko mój wybór, ona nie chce z nami spać, jak leży z nami to się budzi i chce się bawić... ja wolę jak śpi sama bo bliskość i przytulanie jest cały czas a w nocy trzeba też wypocząć a mam wrażenie że jest to trudne jak każdy na każdego wpada i się stresuję żeby dziecka nie przygnieść a poza tym mąż i żona powinni spać sami, w łożu małżeńskim chciałabym mieć czas na swoje małżeństwo... co nie zmienia faktu że próbowałam dla świętego spokoju kłaść Igę do nas jak płakała i nici z tego...

ona nawet czasami jak ją przytulam przed snem na rękach to mi już pokazuje palcem na łóżeczko swoje i idzie sobie spać

myślę, że każde dziecko też ma inne potrzeby po prostu...
- szczebelki - w dzień nie ma; w nocy są.
no dobra idę poczytać dalej bo Was tu zanudziłam chyba
