Dzięki buzok za rade
W sumie to nic ciekawego Ci nie doradziłam, a wiem, że takie sprawy sa bardzo trudne. Albo tak jak mówisz prosto do dyrekcji, a nie do niej
Agnieszka a tak wracając do Twojego kwiatuszka (łodyżki), to Ci powiem, że liczy się gest. Mój P jeździ jako kierowca busem i wozi ludzi i była kiedyś taka sytuacja, że jechal z nim w Dzień Kobiet taki lekko podchmielony facet z różą i przysnął, ta róża mu wypadła, ktoś tam na nią stnął, no i pączek odpadł, widać jaki bidulek był zmartwiony, bo chciał żonie kwiatka dać w dniu jej święta, no i mój P znalazł w busie w schowku taśmę klejącą i to taką czarną izolacyjną, bo przeźroczystej nie miał i skleili, oj jaki był facio wdzięczny

. Także kochana ciesz się że mężuś miał gest, bo ja to już nie pamiętam kiedy cwietka dostałam od swojego
