JoannaS, ale ona jakos dokuczyla malej?
Nie.
Otoz na pasowaniu na przedszkolaka Maja w połowie imprezy wyszła i zaczeła płakać ze chce do domu. Nigdy tak sie nie zachowuje bo ona kocha przedstawienia, mowic wierszyki , spiewac piosenki a tu zonk. Jak miała mowic wierszyk to odwrocila sie tyłem do ludzi i pomimo mikrofonu nic nie słychac było. Uslyszalam tylko 2 wyrazy żabka mała.
I to dało mi do myślenia, bo przez 1 msc Maja w domu uczyła tzn cwiczyła wierszyk ale w nim nie było takich 2 wyrazow . Uczyła sie całkiem innego.
Poszlam do mgr i pytam czemu Maja nie mowila tego wierszyka co dostałam na karteczce?
A ona na to ze Maja od poczatku miała ten (czyli ten co mowila a ja go nie znalam) i od poczatku na probach byl z Maja problem bo mowila cicho, pod nosem i przekrecała cały wierszyk i ona chciala jej poprawiac ale jak zobaczyla ze Maja sobie nie da poprawiac to juz go zostawila.
Mowie jej ze ja dostałam od niej inny wierszyk na karteczce i Maja dlatego plakala i tak cicho mowila bo go nie umiala i przekrecała i czula sie odrzucona i niechciana bo jako jedyna nie umiala wierszyka
A mgr mi mowi ze musialam wziasc z jakiejs polki ta karteczke i dlatego tak wyszlo.
A ta pinda do reki dawała rodzicom mi tez i powiedziala dajac mi ta kartke ze Maja ma sie tego wierszyka nauczyc na pasowanie.
Jeszcze mnie zastanawia, skoro od poczatku prob miala problem z Maja to ona dopiero 1 dzien po imprezie mowi mi ze miala z Maja problem?
Ja jako jedyna matka przychodzac po Maje tak co 2 dzien pytam mgr jak Maja, jak sie zachowuja, czy jest grzeczna i zawsze staram sie ja pytac czy zauwazyla cos ze Maja sobie z czyms nie radzi nad czym moglabym w domu popracowac i takie tam co mnie interesuje...
I wiecie co mi powiedziała: ze Maja nie sprawia zadnych problemow pedagogizcznych, jest bardzo grzeczna mila, i zawsze dziekuje prosi i przeprasza jak trzeba.
A teraz nagle ze od poczatku prob byl z Maja problem. Tak sie wkurw....... ze szok
