Ja siadam jak zwykle wieczorekiem i tak już chyba pozostanie na długo. Od rana pełne ręce roboty przy dzieciach i w domu.
Dziś rano po 7 pojechałam zbadać krew i mocz. Potem razem z familią zakupki w tesco. Nic na obiady a 170 poszło
potem pojechałam po wyniki i do medycyny pracy także książeczka zdrowia już wyrobiona.
Potem miała panikę bo się okazało, że koleżanka, która ma pilnować dzieci do 21 września może ale tylko do 10 więc mi nie pasuje bo lekcje mam dłużej i miałam stresujący wieczór bo nie wiedziałam co zrobić. Na szczęście poprosiłam moją babcię by została na kilka dni, bo akurat przyjedzie w niedzielę z moim bratem na urodzinki. Także sytuacja prawie uratowana. Na piątek muszę coś znaleźć i na 21go września.
Kasia90 to nie tolerancyjne żony tylko albo ślepe, albo głupie, albo takie same życie prowadzą. Taki "luźny" związek. Może też mają kasę i tak im odpowiada.
Dla mnie to nie do pomyślenia.
W ogóle takie imprezy jak są same baby a 2 facetów są bez sensu bo jakoś nie ma równowagi do pogadania i w ogóle.
Kasiu na pewno dla Kamila jesteście z Kinią naj naj. Jednak masz rację dziewczyny są gorsze od facetów. Częściej chyba coś próbują mieszać.
Na pewno będzie dobrze.
Kasia90 co do bloga to opornie go prowadzę, bo czasu brak. Jednak torty ciężko poszerzyć, bo wiadomo robi się je tylko na szczególne okazje. Po weekendzie na pewno będzie nowy torcik.
Ale TY przecież też coś tam słodkiego robiłaś
Co do fotelika to ja mam po Matm maxi cosi priori 9-18 kg. Milenka już w nim 2 miesiące jeździ. Chwalę sobie. Opuszcza się do spania, regulacja pasów, pokrowiec do prania.
Wiolaw to Ty tyle na raz zjesz?
Mmmm ale smaka pączkiem narobiłaś
Ale powiem Wam, że dziś stanęłam na wagę iiiiii 58,9.Waga z przed wyjazdu do Niemiec. 2 miechy musiało minąć by wróciła, a tak naprawdę to w ten ostatni tydzień przez latanie i nie podjadanie spadło mi 1,5 kg. Także powera dostałam. Mam mniej czasu na ćwiczenia, ale staram się nie jeść słodyczy poza okazjonalnym ciastem. I jeżdżę z sąsiadką na rowerku. Jutro znów:)
Moja Milenka ma manię wchodzenia na każdy wyższy podest. Choćby na pudełko od puzzli albo na przykrywkę od zabawek. Dziś wlazła na pudło od zabawek i zdążyłam się na chwilę odwrócić jak to zrobiła i fikła głową w tył na podłogę. Ale płacz był, aż śpiąca się zrobiła i łezki jej leciały. Mało z nią nie płakałam. Na szczęście na płaczu koniec.
Jutro wynoszę te pudła do pokoiku i przyniosę tylko trochę zabawek.
Magda33 bidulka ale Ty przeżywasz ten żłobek. Tak samo bym miała. I jak dziś Zosia?
Kupiliście już buciki na jesień??
W ogóle szok przeżyłam. dziś taka ładna pogoda. Mati na krótki rękaw, ja też. A na placu koło domu wszyscy w bluzach. Wyszłam od sąsiadki z małą na chwilę zobaczyć co Mati robi na placu i mała też była na krótki rękaw i myślałam, że padnę ze zdziwienia jak zobaczyłam 2 wózki, a dzieci w kurtkach czapkach i jedno pod kocem, a drugie bliźniaczki już wózek pokrowcem obudowany