Hejka brzuskzi i mamuski
Opowiem Wam jakie jaja wczoraj tutaj się działy
W piatek przyjęli do Nas na salę taką laskę pisałąm Wam o niej patologia straszna masakra to był jej piątyporód i piate dziecko... laska ma 28 lat... i pierwsze urodziłą jak miała 14 no ale Nam powiedziała ze 2 ciąże poroniła a okazało się ze nie- raz ze słyszałam na obchodzie jak lekarz móiwł ze to piaty poród a wczoraj położna powiedziała Nam też że nie poroniła ale nic więcej powiedzieć nei chciała... No ale wczoraj w koncu wzięli ją na OXY test tak koło 10-11 rano... My już tu na sali świętujemy że jej nie ma bo palia w kiblu papierochy i śmeirdziao w ogóle od niej śmierdziało włosy tłuste jak jasna cholera (dodam że waży 120 kg) toczyłą się tam no dramat.... po czym o 16 wraca i mówi ze jej nie ruszyło wzięła fajkę i poszłą palić do kibla i już nie wróćiła... odeszły jej wody w kiblu... zamieszanie się zrobiło jak jasna cholera bo nikt jej dźwignąć nie mógł, wózka na patologi dziwnym trafem nie było a ona już główka między nogami ha ha ha no i ją zabrali...
Później koło 17 Marek do mnie przyjechał wyszliśmy na spacer, lody i w ogóle pochodzić wracamy a patrze ze koleżanki kolejnej z pokoju nie ma a rzeczy spakowane i pytam gdzie ona a tu mówią ze pod prysznicem bo ją złapały już skurcze i ma je rozkręcić...no i wyszła spod prysznica i jeszcze M u mnie był i się biedak napatrzył na jej cierpienie ona tu jeszcze na patologii była i wyła , jęczała, wydzierała się na swojego żeby jej nie dotykał a mój M wystrachany i późneij mi mówi że wolał by tego nei widzieć i przeraził się no bo ona do tego swoejgo... Zostaw mnie, nie dotykaj mnie, nie ruszaj AŁŁŁŁAAAAA masakra...
to tyle opowieści i z tego wszystkiego wczoraj od Nas z sali 3 na 4 urodziły ja ta czwarta oczywiście ktora nie urodziła
Qanchita trzymam kciuki zeby Cię porwało wcześniej

a do tego szpitala to już leżeć do porodu?
Julchik komicznie musiałaś wyglądać
Dzisiaj już ogólnie lepiej się czuje... myślę sobie ze już Kajusię nie długo zobaczę...
u mnie dzisiaj już trochę lepiej... pocieszam się tym że Kajusię niedługo zobaczę
ale stres lekki pozostał...
