Strona 7 z 16

: 09 sie 2007, 11:28
autor: Yvone
Ja zrobiłam notatki z książek. :-D To co wydaje mi się ważne i oczywiście mam zanowowane najważniejsze rzeczy, na które ponoć nie zwraca się uwagi, a o których mówiły mi znajome. :-) Tak więc myślę, że sobie poradzę. :ico_oczko:

: 10 sie 2007, 23:06
autor: Małgorzatka
Notatki notatkami a życie, życiem moje drogie :ico_oczko:

Macierzyństwo i opieka nad maluszkiem to jak biała kartka papieru którą my jako rodzice zapisujemy ucząc się siebie nawzajem i popełniając błędy. Dużo książek przeczytałam, prenumeruje "Mam dziecko" i bardzo mi to pomaga ale i tak sama muszę sobie poradzić bo nie wszystko da się odszukać w mądrych księgach. To życie uczy nasz wszytskiego ...

: 11 sie 2007, 15:10
autor: kasiaa1985
Ja do szkoły rodzenia nie uczęszczałam i tez nie żaluje :) wszystkiego nauczyła mnie położna , moja mama, bratowa.. każdy coś dopowiedział i pokolei uczyłam się jak postępować z małym dzieckiem :) dużo też wyczytałam z gazet... praktyka czyni "mistrza" :)

Małgorzatka pisze:To życie uczy nasz wszytskiego ...


zgadzam się z tobą Małgosiu :-)

: 11 sie 2007, 17:23
autor: Yvone
Macie rację. Niemniej jednak trzeba od czegoś zacząć. A dobra teoria to i dobra baza pod praktykę. Kiedy się dokształcam, to też czuję się bezpieczniej, mimo iż nie wszystkie informacje są potrzebne. Jeśli wie się gdzie szukać i od kogo czerpać, to jest już połowa sukcesu.

: 11 sie 2007, 21:47
autor: Małgorzatka
Yvone pisze:Jeśli wie się gdzie szukać i od kogo czerpać, to jest już połowa sukcesu.


No dokładnie, zgadzam sie!

: 14 sie 2007, 16:38
autor: Yvone
A życie weryfikuje.

: 02 paź 2007, 09:35
autor: Krecik_5
Ja z mężem byłam raz na zajęciach ze szkoły rodzenia w szpitalu w Pyskowicach gdzie będę rodzić (za pkus minus 10 dni) i jakoś nie narzekam, położna przemiła Pani, jakos tak spokojnie do tego podchodzę. :-)

: 04 paź 2007, 16:26
autor: Asikk
Ja też nie chodze co prawda narazie z tego powodu że musze duzo odpoczywac bo od kilku tygodni mam skurcze, ale szczerze mówiac nie wiem czy bym chodzila gdy bym mogła raz że tylko sobota wchodzila by w grę bo moja siostra z która bede pracuje do 18 , a w soboty chodzi na zaoczne studia i pewnie nie miala by siły , a dwa koleżanki moje które są albo były też :ico_ciezarowka: nie chodziły i wszystko jest ok, a te które chodziły mówiły tylko ,że co do porodu to nic im to nie pomogło tylko ewentualnie pomoglo im przy pielęgnacji dzieciatka w nie których sprawach.
Ja powiem tak wychowalam 3 dzieci mojej siostry od narodzin do roczku , bo ona sie uczyła, mojej szwagierce pomagalam prawie co dziennie bo jej mąż pływa, a jakieś 5 lat temu opiekowałam sie małą dziewczyna która trafila do mnie jak miła 3 misiace i miałam ją do 2 roku życia, więc myśle że sobie poradze, a porodu to się nie boje bo przedsmak skurczy i bóle to juz miałam , i powiem szczerze że chyba czasami bardziej bolał mnie brzuch prz @ niż teraz. :-)

: 05 paź 2007, 10:30
autor: Izunia
Ja bym chętnie chodziła do szkoły rodzenia ale nie uważam że jest konieczne uczęszczanie do takiej szkoły :ico_oczko:

: 05 paź 2007, 10:55
autor: Asikk
NO WŁAŚNIE WIEC JA NIE BEDE SIĘ WYCHYLAC ABY SIE ZAPISYWAC I TAK LEDWO CHODZE, WCZORAJ TO CAŁY DZIEŃ TAK MI SIE BRZUSZEK STAWIAŁ ŻE JUŻ ZGŁUPIAŁAM CZY TO SKURCZE CZY MALUCH SIĘ TAK WYPINAŁ. :ico_olaboga: