Strona 7 z 125

: 24 wrz 2009, 11:48
autor: martuunia1
Aniuto dobrze ze jest juz lista :ico_brawa_01:Mam nadzieje ze wszytsko uda sie zalatwic przed narodzinami Syneczka!Juz sie nie moge doczekac az ujrze zdjecia :ico_brawa_01: Tosia to niezla aparatka, bardzo ladnie sie rozwija. Aniu czy bedziesz jeszcze na jakichś zajeciach w dworku? Bo moglybysmy sie spotkac.
Jesli chodzi o wyjazd to bedzie jeszcze duzo okazji, a rodzicesa na miejscu to o jeden duzy problem z głowy :ico_oczko:
Ze śmiesznych rzezcy to nelka właśnie sie rozebrała do naga i założyła kalosze :ico_brawa_01:
Dzwoniłą moja Mama włąśnie i kupiła nelce buty z zeszłego sezonu zimowe ze skórki za 19zł :ico_brawa_01: :-D ale super jeden wydatek mniej....

: 24 wrz 2009, 12:25
autor: Pruedence
Własnie dlatego pisałam na co się wybierasz bo ja ogólnie już na nic się nie zapisałama le zawsze można to zmienić:) jeśli tylko nie będą w tej samej sali bo jest obleśna i tam mi się nie chce isć.

: 24 wrz 2009, 13:38
autor: wisienka24
Kochane moje, już nie pamiętam kiedy miałam do nadrobienia 2 strony :ico_haha_01: Fajnie, że tyle popisałyście. :ico_brawa_01:

Zdjęcia super!!! Amelka śliczna panienka, Kacper super przystojny!!! Super dzieciaki mamy na forum :-D Karolina, fryzurka mi się bardzo podoba. Proszę się nie dołowac, bo nie masz absolutnie czym. A ruch to super sprawa, polecam!!!
Anita, a Ty wyglądasz pięknie. Uśmiechnieta, wypoczęta, świetnie Ci zrobił ten wyjazd. :-D

Aniu, cieszę się, że lista w końcu się pojawiła i teraz mam nadzieję, że będzie już z górki.

Elu, Amelka dzielna była u dentysty :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: I jaka wygadana jest. :ico_brawa_01:

Marta, zazdroszczę troszkę romantyzmu w związku. Moj R nie był nigdy romantykiem i na tej płaszczyźnie jest nam ciężko się dogadc. Ja robię kolację przy świecach a on gasi świeczkę bo mu "śmierdzi wanilią" :ico_haha_02:

U mnie ostatnio się dzieje sporo. I dobrze, bo już zaczynało wiac nudą a ja tego nie lubię bardzo. A wiec rzuciłam się w wir nowych rzeczy: basen, bieganie, szkoła i spotkania z ludźmi z uczelni żeby obgadac wspólny referat... Wczoraj spotkałam się z koleżanka i na ulicy wpadłam na koleżanki z liceum!!! :-D Wymieniłyśmy się telefonami i umówiłyśmy na przyszły tydzień. I dziś rano zaczęłam sobie wspominac ludzi z podsawowki, liceum itp. I zadzwoniłam do kolegi, z którym chodziłam do przedszkola, do szkoły i do liceum... I się okazało, że ma ten sam numer tel co 6 lat temu!!! :-D Dzięki temu mogliśmy pogadac i też się umówiliśmy na spotkanie. To była moja pierwsza duża miłosc. on też sie we mnie podkochiwał, ale nigdy nie byliśmy parą... Kiedyś się pocałowaliśmy i oboje doszliśmy do wniosku, że to tak jak całowanie się z bratem/siostrą. Ale przyjaźniliśmy się bardzo długo a kontakt nam się zerwal jak wyjechałam do USA więc teraz fajnie będzie się spotkac i powspominac...

Jak czytam co piszecie o swoich Maluchach to sama nie wiem co mam myślec... :ico_placzek: szymon wogóle nie mówi!!! mama, tata, baba, dziadzia, ja, ciu (ciuchcia) i to koniec. Wiem, że wszystko rozumie, ale nie chce mówic. Czasami jak się bawi sam to słyszę jak cos mu sie wymknie, ale nie nie chce powtorzyc, jakby sie wstydzil... :ico_placzek: A wy piszecie, ze Tosia mówi "to sie trzymaj" a Amelka mówi "rurka bo pije" i płakac mi się chce, że ten nasz Szkrab jest taki niemowa... :ico_placzek:

Z pozytywnych rzeczy: mam już na koncie 8 zrzuconych kg :ico_brawa_01: Sama się teraz nakręcam ze szczęścia. Wczoraj chodziłam z kolezanka po sklepach. Przymierzam sukienkę w rozm 42 i za duża!!! Startowałam z rozm 44-46, teraz 40 jest w miarę bo jeszcze trochę się opina. Jak zrzucę 10 kg to wkleje Wam fotki "przed i po". :-D

Aha, Anita chyba sie mnie pytałas kiedys o aqua aerobic, a więc tak: bardzo mi się podoba. Po pierwszych 2 zajeciach bolały mnie ręce i nogi, teraz najbardziej czuję mięsnie brzucha. We wtorek dostałyś,my taki wycisk, że :ico_szoking: Dziś pewnie będzie powtorka z rozrywki, ale fajnie jest. Jak ktoś chce trochę schudnąc to polecam. Ja nie wiem czy chudne od diety czy od basenu, a moze od jednego i drugiego ale czuję sie rewelacyjnie!!! I sam fakt, ze chudne jest bardzo budujący!!! Nakręciłam się i teraz mój cel :rozm 38 jest co raz bardziej realny. Jestem super szczęsliwa!!!

Ale się rozpisałam.. :ico_wstydzioch:

Buziaki!!!

: 24 wrz 2009, 15:20
autor: Pruedence
Wisienko- super, aż wieje optymizmem od twojego posta :) Co do aqua aerobiku to na pewno pomaga przy diecie, a najważniejsze, że ćwiczenia w wodzie ujędrniają ciało i nic Ci nie będzie obwisać. Gratuluje takich postępów, a dalej trzymasz tą dietę proteinową?
Ja niestety przekroczyłam już magiczne 70kg :ico_placzek: a jeszcze trzy miesiące zostały, co prawda znajomi mówią, że chudsza jestem niż Tosią ale ogólnie czuje się grubo.
Co do mowy Szymka się nie przejmuj każde dziecko w swoim tempie, a chłopcy generalnie troszkę później.Są tez minusy, dzisiaj Tosia naskarżyła cioci(niani), że mamusia krzyczała wczoraj na tatusia a on był grzeczny :-D

Wróciła z polka, przyniosła mi dwie tace "jedzenia" z ciastoliny i musiałam wszystko "próbować" i zostawić trochę dla Tatusia, a potem wskoczyła do łóżka i mama spać, więc śpi, ale u nas dziś senna pogoda, jest duszno, jakby przed burzą.

: 24 wrz 2009, 16:52
autor: martuunia1
Ania no i pada, szkoda bo chcialam z Nelka iść do dworku zobaczyć jakie proponują zajęcia i ile sal mają...no nic pójdę jutro...Niezle Tosia już skarży :ico_brawa_01: świetnie musiało to wyglądać :-D
Ulaale super się Ciebie czyta :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: ajeszcze większe brawa za kg na minusie :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: basenik na pewno pomaga!!!!Ja też mam swój numer od 8 lat więc dzwoń jak za parę lat będziesz w okolicy :-D

A ja z Nelką zrobiłąm sobie dzień psiapsiółki i zrobiłyśmy sobie tosty z piekarnika z masełkiem czosnkowym, wiejską szyneczką i żółtym serkiem i siadłyśmy sobie po turecku na kanapie i wyjatkowo zjadłyśmy nie przy stole. Potem były ploteczki, ogladałyśmy teledyski i było super.

: 24 wrz 2009, 21:27
autor: Yvone
Anitko zdjęcia świetne. Wyglądasz świetnie, a Kacperek w tej czapce niesamowicie.
Pruedence gratuluję list i tego, że wszystko na najlepszej drodze do realizacji planów. Taki remont kosztuje, ale mam wrażenie przy swoim, że jednak jeśli uda Wam się z tym wszystkim zamknąć w 10 tys. to będzie naprawdę niedrogo.
Martuuniu Nelinka z tymi pomysłami jest niesamowita.
Wisieńko gratuluję diety. Dla mnie jesteś herosem, bo ja zawsze zaczynam i nigdy nie mogę skończyć.
Karolinko może naprawdę nie myśl o ciąży i samo przyjdzie. A z tym, że jesteście sami, to Was rozumiem, mimo że my rodziców mamy 100 km od Wrocławia, to na wieczór nie przyjadą się zająć Misią.
A ja jestem po rozmowie z moim M. Był zszokowany. Pytała mnie czy mówię poważnie, a ja, że tak. Potem, na ile chce wyjechać, a ja że nie wiem. Kiedy wrócisz? nie wiem. A dlaczego?. Ponieważ jak mam być samotną matką, to co za różnica czy tam czy tu. Tam przynajmniej ktoś jest dla Amelki, a tu jestem sam ja palec. Efekt - dzisiaj napisał o urlop. Czyli można. I dzisiaj już przyjechał zjeść obiad z rodziną. Czyli można jak człowiek, a nie wygłupiać się. Oczywiście powiedziałam, że kocham go nad życie, ale decydując się na dziecko, to zdecydowałam się na bycie z nim i dzielenie się obowiązkami. Miłość miłością, ale samą miłością żyć nie będę. Podjął się samodzielnego remontu, ok. Ale obiecywał, że skończy w sierpniu, a tu koniec września już za pasem. Dodałam też, ze to jest ostatni raz, kiedy podejmuje się takiego ogromu pracy. Ja wiem, że on umie, że jest dokładny i świetnie zrobi, ale mnie nie stać na takie poświecenie i życie. Miesiąc, dwa, trzy, ale więcej nie. Ostatni raz coś robi sam. Jak chce jeszcze coś budować, to ja wyjeżdżam, bo nie na tym polega małżeństwo. Realizować to on się może budując altankę na działce i to nie całymi dniami, albo domek dla psa. Ja też w wielu rzeczach chcę się realizować i mogę sobie chcieć i na chceniu się kończy.
Rany dziewczyny zaczęłam sprzątać garaż i po prostu jestem bardziej niż przerażona. Wygląda, jakbym nic nie zrobiła. Jutro część rzeczy wywozimy do rodziców. Część rzeczy też spakowałam do nowego mieszkania z naszego obecnego. Nie widać by coś ubyło, a pudła wręcz gigantyczne. Ja nie wiem, jak to będzie. Tych rzeczy tyle się nazbierało, że chyba przez dwa tygodnie będziemy się przeprowadzać. :ico_olaboga:

: 24 wrz 2009, 21:49
autor: 79anita
Witajcie:)
Martunia ty to potafisz sie cieszyc z wszystkiego :ico_oczko: ja zwykle jem z Kacprem na podlodze po turecku bo jakos przy stole go ciezko zatrzymac... Z butami super 19 zl za skurę :ico_szoking: a gdzie bo nas tez czeka zakup obuwia bo wiosenne trzewiczki juz sie robia ciasne a chyba juz mu kupie na zime.
Wisienko gratuluje a podziwiam samozaparcie ale nigdy bym nie powiedziala ze miałaś roz 44-46 chyba w ciazy :ico_oczko: z tymi swiecami to tez bym chyba tak miala jak kiedys zrobilam kolacje przy swiecach to Rysiek czekal na wiesci a sam nigdy takowej kolacji mi nie zrobil... a mowieniem sie nie przejmuj moj Kacper tez jest daleko za dziewuchami chyba to normalne...
Preudenc super miec ciebie na forum najwazniejsze ze ze specka sie powoli uklada a co do rozbudowy to super bo masz co rozbudowywac mi wlasnie brakuje jednego pokoju i zamienilabym ten dodatkowe pom za wyjazd... a co do przepukliny to nie dokonca rozumiem co piszesz on ma troche pempek na zewnatrz myslalam do tej pory ze to taka uroda jego pempka i ze tak mu zawiazali żadnej golki nie widze.
Ja mam bardzo pracowity dzien zreszta wczoraj tez nie leniuchowalam ciasto mi sie piecze wczoraj zrobilam soczki malinowe bo nazrywalam sobie wiadereczko u mamy Kacper tylko sie nudzi bo jak ja pichce to on wiecznie marudny i nieszczesliwy mial tyle wrazen ze teraz sie ze mna sama nudzi. za komplenęty dziekuje ale tez mam swoje do zrzucenia ale po trzydziestce to juz chyba nie takie latwe :ico_oczko:
A z rzeczy zabawnych to Kacper w Darlowku zamknal sezon plywacki chlopaki wybudowali dzieciom duzy zamek z fosa a mój syn najpierw sie tam wysikal a potem stanął okrakiem i zrobil kupe... ale nocnika nie bylo a on juz nie robi kupy do pampersa to sobie jakos musial poradzic inaczej :ico_oczko:

[ Dodano: 2009-09-24, 21:55 ]
Yvown tok to jest z chlopami ale tego ze potrafi cos sam zmajserkowac to ci zazdroszcze moj jest antytalencie i jak sie za cos zabiera to wiem ze sp... a co do przeprowadzki pamietam jak przeprowadzalismy sie z wynajmowanewgo mieszkania na nasze i niby tak nic specjalnego nie mielismy a nie moglam sie spakowac polowe wywalalam bo sie zbiera wiele nie potrzebnuch szpargalow ale taka przeprowadzka to tez dobry sposób aby zrobic porzadek :ico_oczko:

: 25 wrz 2009, 22:35
autor: karolina-ch
witajcie
zgadzam sie co przeprowadzek i szczerze wspolczuje :ico_olaboga: ale potem jaka radosc jak juz sie w koncu z tym uporacie, ja marze o przeprowadzce ktoregos dnia ale tez bardzo martwie :ico_olaboga:
wiec tak nie wiem od czego zaczac, humorek mam o wiele lepszy, troche zmian i kilka decyzji podjetych, bylismy ostatnio z amelka i z mezem na placu zabaw,pochodzilismy,powyglupialismy sie z mala, dawno nie mielismy takiego milego ranka wspolnego, potem pozbieralsmy kasztany, ale byl ubaw, w domku maz porobil z z amelka ludziki i byl niezly ubaw. potem amelka lulu a my na ogrodek, zaczelo sie od przewieszania sznurkow, potem troche zaczelismy wycinac krzakowi galezi, i czesc galezi cala obrosnieta mirabelkami, wiec moj maz sie uparl na kompot, odkrylismy trzy drzewa z mirabelka mi i to nasze, wiec pozrywalismy chyba z 15 kg, czesc pomrozilam, czesc zrobilam kompot i wszyscy szczesliwi, byl na ogrodku taki maly basen bo kiedys amelce nadmuchalismy a i tak byl pekniety, wiec maz sie za niego zabral, jak sie potem okazalo znalazl tam zabe, wzial taki plastkiwoy pojemnik ogordowy, wymyl go, nalal jej wody i mamy teraz zabe :-D wlozyl jej tam wiadereczko amelki z piaskownicy i widac ze je lubi bo sie tam chowa, maz jej nawrzucal tam jakichs pajakow i juz, nie wiem skad sie wziela,mamy blisko morze ale nie zadne stawy, Amelka zapoznala sie z zabka i jej sie bardzo podoba, dom wariatow troche :-D
bylam dzis na basenie i jutro jade, wykupilam sobie karnet na caly miesiac i moge tez korzystac z sauny, jacuzi, silowni i basenu, wiec sie bardzo ciesze a 3 razy w tgodniu jest aquaaerobic wiec dwa razy moge chodzic, w niedziele mam spotkanie zapoznawcze z trenerem z silowni a potem moge sobie sama cwiczyc :-) , poza tym troche sie ograniczam z zjedzeniem , znaczy nie jem po 21, i staram sie jesc troche zdrowiej, ciezko na pcozatku ale walcze ze soba, motywuje sie wizyta w grudniu i spotkaniem znajomych i rodziny, poza tym po wysilku fizycznym jakos nie mam takich pokus, podjelismy tez powazna decyzje z mezem ze jednak sie chyba wstrzymamy z drugim dzieckim, kilka rzeczy sie na to zlozylo ale naprawde ma to sens i chyba odpuscimy narazie, poki co ciesze sie ze maz zgodzil sie na wygospodarowanie troche czasu tylko dla mnie i wtedy moge sobie jechac na basen czy na silownie a mnie to w zupelnosci wystarcza, poza tym jestesmy tu sami i wiele rzeczy bralam pod uwage, amelka jest kochana i mysle ze jak poczekamy rok to bedzie wtedy nam latwiej,

apropo mowienia to moja amelka tez wcale nie mowi tak jak inne dziewczynki, mowi asi (czyt, chodz), mama, tata, lulu, dzidziu, czyli dzidzia, am, na kazda cyfre i liczenie mowi tsy, ale nie laczy w zdania i jak jej sie czasem wymsknie cos to nie chce powiedziec jeszcze raz, mowi dom, mowi tu ale nie laczy, spiewa, ale spiewa np. w jakas malodie tatata,albo papappa, albo mamama, wiec nie wiem czy sie martwic, kezde dziecko w swoim tempie, ja uwazam ze moja amelka jest jakby perfekcjonistka, znaczy np. moj bratanek kornel jak sie uczyl chodzic czy raczkowac, to probowal, wywalal sie przewracal, amelka zaczela wszystko troche pozniej ale jak juz raczkowala to prawie idealnie, jak juz chodzila to bez zadnego wywalania, nawet teraz jak biega to niby tez pozniej niz kornel ale sie nie wywala jak on, moze to dziwne ale ja mysle ze jak juz zacznie mowic to na calego i szczerze powiem bardzo na to czekam, ona tez rozumie wszystko, powtarza po nas np. ahaaa, yhmmm, z takim przekonaniem bo widzi jak my sobie potakujemy nawzajem, ale ja czekam, wiem ze jak juz bedzie tak trajkotac to pewnie bede wspominac czasy jak amelka nie pytala o wszystko albo jak byla mniej gadatliwa jak teraz, bo tak bylo z chodzeniem, jak juz zaczela to czasem milo wspominalam momenty jak tylko raczkowala albo jak sie tylko turlikala :ico_haha_01:

moj maz ma dzis wychodne, ja jutro basen, nawet mi pasuje taki uklad, raz na jakis czas kazdemu sie nalezy chwila dla siebie, a ja ogladam gotowe na wsyzstko,maz mi sciagnal pierwszy sezon wiec ja juz dzis obejrzalam 7 odcinkow, troche z amelka :ico_szoking: i zaraz wlaczam kolejny

aha zapomnialabym ale sie usmialam anita z tego twojego syna jak nasikal do basenu a potem zrobil kupe :-D :-D :-D :-D

wisienko podeslij mi ta sswoja diete i napisz pare wskazowek i slow motywacji, mzoe bym sprobowala :-D

milego wieczorku ja wracam do mojego serialu :-D

: 26 wrz 2009, 08:20
autor: Pruedence
Marta- co do zajęć w dworku to chyba sobie odpuszczę bo wszystkie na które mogłabym chodzić z Tosią są w tej sali w piwnicy, która mnie wybitnie nie odpowiada, swoją drogą zupełnie tego nie rozumiem, to taki piękny obiekt a w takiej sali robią zajęcia, bez okien, normalnie szok :ico_szoking:

Co do remontu pewnie i pochłonie ponad 10tyś, ale zyskam dodatkowe cztery pokoje (jeden na moją biblioteke:)) i łazienkę dodatkową, co przy dwójce dzieci na pewno później będzie nie do przecenienia. Mój M jest taki, że on wszystko robi sam, łącznie z kładzeniem parkietu, robieniem instalacji(bo na wykształcenie), ścianek itp., jedyne do czego musimy wsiąść fachowców to do podniesienia dachu i zrobienia jaskółek bo do tego też i sprzęt specjalistyczny jest potrzebny.Ale tak to sporo oszczędzamy na robociźnie, a co do tego że go nie ma popołudniami, no cóż on zawsze taki był, trochę samotnik, a to jego hobby, lepiej jakby miał siedzieć w knajpach u chlać.

Co do mówienia, to tak jak wcześniej pisałam, każde dziecko w innym czasie. Tosia na przykład ostatnia z wszystkich zaczęła chodzić, a teraz nie da się jej zatrzymać :ico_olaboga: Za to rozpływam się jak mi siada na kolankach , przytula i mówi Tosia bardzo kocha mamusie :-D W ogóle ona tak przytulanka jest, codziennie muszą być pieszczoty, a jak kocha swoje misie i lale. A jak się jej zapytasz czy będzie pomagać jak dzidziuś się urodzi to mówi, że będzie go kołysać w łóżeczku, da mu smoka, kaszkę, pieluszkę (jak do swojej lali :ico_haha_01: ).

Ja mam dzisiaj egzamin o 11 to trzymajcie za mnie kciuki, już nie mam siły nic powtarzać, wstałam przed resztą, żeby zjeść śniadanie, bo chwile się musi uleżeć bo potem mi się odbija i mam zgagę przez ten brzuchol, zwłaszcza jak siedzę, a egzamin trwa 4h plus czas na rozdanie i tłumaczenie :ico_olaboga: Zrobiłam sobie fryzurkę(czytaj wyprostowałam włosy) i zaraz zrobię sobie makijaż. Miłego dnia!

: 26 wrz 2009, 09:55
autor: karolina-ch
pruedence to ja trzymam kciuki za egzamin, powodzonka :ico_brawa_01: ale ty madra babka jestes wiec dasz rade :ico_brawa_01:
moja amelka tez tak kocha lale i misie i tez sie zrobila pzytulanka, jak mialam to zimne na wardze to jej nie calowalam tylko w policzek ona mnie i ona widziala ze cos mam i ja mowie ze mamusia ma ziaziu, wiec ona taka minke smutna robila i mnie calowala w policzki i tulila :ico_brawa_01:
a jak czasem ide do niej a jest bardzo wczesnie i mowie amelko idz jeszcze lulu bo mama chce sie polozyc to ona mi klepie swoje lozko i mowi : mama lulu tak, coz mam nadzieje ze zacznie wkrotce mowic wiecej, aha i ostatnio mowi dom, pokazuje tu, a wczoraj weszlysmy a ona mowi tu mam dom, ale chciala powiedziec tu mama dom, i juz wiecej tak nie powiedziala :ico_oczko:

nie opowiadalam wam jednego razu jak amelka pila ze swpjego kubeczka takiego normalnego i tak sobie zle go zlapala i ja mowie amelko zlap kubeczek za uszko a amelka sie zlapala za swoje ucho :-D wiec jej tlumacze ze to tez sie nazywa uszko, a ona ahaaaaa, ale jaja :-D