16 kwie 2007, 16:33
A tam, po prostu robić swoje. Ja wychodzę z założenia, że my tworzymy z moim M rodzinę, a cała reszta to dodatek. Teściowie i rodzice są, ale oni mają tam swoje poglądy i ich się nie zmieni. Ja odwiedzam moich często, teściów się też staram odwiedzać często, ale najlepiej to od czasu do czasu. Teściowe też były przecież synowymi i wcale im nie zazdroszczę. Moja teściowa w porównaniu z mojej mamy, czy jej własną teściową to ideał, ale zawsze biorę na nią poprawkę. A jak coś mnie denerwuje to jednym uchem wleci,a drugim wyleci. Zresztą u mojego M to jest taka zasada, że rodzice mają swoje sprawy i interesują się dziećmi, a nie bardzo pozwalają sie interesować sobą. Teraz np, zapytali sie czy zajmiemy sie ich psem, bo wjeżdżają na wycieczkę do Brukseli. Nic wcześniej nie mówili nawet o planach takiej wycieczki, ale się nie zajmiemy, bo też jedziemy na wycieczkę i też im nie mówiliśmy. My też im teraz nie zwierzamy się i najczęściej postępujemy tak jak oni. Mamy swoje sprawy i tyle. Tak jest zdrowo.