Sosna mówisz 6 godz szybko minęło...no cóz mój poród trwał niby w pierwszej fazie 4 godz i 15 min rodzenia i nie powiedziałabym, ze to szybko mineło. jak teraz to sobie wspominam to mi ciarki przechodzą.
Mogłam sie spodziewać bólu, ale nie myslałam, ze to będzie aż taki ból, szczególnie ten od krzyża i jeszcze bez znieczulenia, bo niby za chwilę urodzę, a tu nonono tyle godz meczarni.
Fakt faktem, ze teraz jak patrzę na moja slicznotkę to warto było chodzic w ciaży i urodzić, ale z kolejnym brzdącem to spokojnie pare lat zaczekam
A tak poza tym, niby miałam mieć poród rodzinny, a męża mi nie chcieli wpuścić, bo jeszcze za wcześnie, powiedzieli mu zadzwonimy po pana jak żona zacznie rodzic! Czujecie to??ja byłam święcie przekonana, ze właśnie w tych bólach nie będę musiała byc sama, a tu...zonk...na szczęście przy porodzie był, bo nie wiem jakbym tą dzidzię urodziła, kochany mój-dzielny był cały czas, ale przy przecinaniu pępowiny spanikował