Strona 603 z 813

: 07 maja 2012, 14:26
autor: karo-22
tibby, nic z tych rzeczy :-) Nie uraziłaś mnie w żaden sposób hihi napisałam z uśmiechem :-)
Widzisz tak to jest, że dla mnie dziwne są stwierdzenia, że długie karmienie jest ciężkie, "latanie z cycami" itp :ico_haha_01: a dla Ciebie że można chcieć i odczuwać przyjemność z tak długiego karmienia :-) Każdy ma inne preferencje.
Co ciekawe powiem Ci, że ja na Twoim "etapie" też nie wyobrażałam sobie że można karmić tak długo i raczej tego nie chciałam. Ale wszystko się zmienia jak już się karmi, jak sprawia to przyjemność a nie ból i męczarnię, jak się rodzi między matką i dzieckiem niepowtarzalna i jedyna w swoim rodzaju więź, której nic nie zastąpi :-) I mnie też się zmieniło.
Oczywiście nie zamierzam karmić Nikosia 3 lata czy dłużej, też myślę, że to przesada, ale 2 lata jak najbardziej :-) Nawet mój chirurg naczyniowy stwierdził, że najlepiej do 2 lat karmić i że radzi przełożyć operację żylaka (o ile chciałabym wtedy odstawić MAłego, choć to nie jest konieczne) i zrobić ją później, bo karmienie przede wszystkim! To jest lekarz! :-)
A co do sytuacji, że podszedł sobie ssak i wyciągnął cyca to tak zdarzyło się przedwczoraj raptem, a nie ma to miejsca cały czas :ico_oczko: hehe
I oczywiście Tibby, nie wyobrażasz sobie tego, bo nie karmisz, nic w tym dziwnego. Też wybałuszałam oczy na takie historie :ico_szoking:

: 07 maja 2012, 14:28
autor: gozdzik
Ja karmiłam Bartoszka i Juleczke 1,5 roku dla nas to taki optymalny czas :)
nasze dziewczyny dziś wychodzą do domku

Super :) teraz czekamy jak dziewczyny sie ogarną i do nas zawitają :ico_brawa_01:
:ico_brawa_01:
co do oxy miałam ja przy Bartoszku
teraz juz bym sie tak nie pozwoliła szprycować :ico_noniewiem: :ico_noniewiem:
a przebicie wód płodowych to jest masakra w jednej sekundzie śmiech przerodził sie w wielki ból

[ Dodano: 07-05-2012, 14:32 ]
tzn zakładamy, że bez wywołania nigdy się nie urodzi? Tutaj uważają, że zacznie się samo.
i to rewelacyjne podejście bez grzebania ........

: 07 maja 2012, 14:47
autor: karo-22
tibby napisał/a:
Martalka, no dobra, skoro nie chcesz oxy w ogóle, a będziesz już znacznie po terminie, to jak mają ci wywołać poród?


tzn zakładamy, że bez wywołania nigdy się nie urodzi? Tutaj uważają, że zacznie się samo.
jedyne co mi oferowały to badanie szyjki (znaczy chyba masaż, tydzień po teminie bodajże).
Jak będę miała 42tc + 2 dni, wtedy indukcja
Ni prawidłowo! :-)
Martalka, świetny ten artykuł co podesłałaś na FB, super i taki dla nas na czasie :ico_brawa_01:

: 07 maja 2012, 15:12
autor: Martalka
no niezły artykuł :D


Mnie tak w ogóle ciut przeraża taka tendencja do wywoływania porodu, najlepiej jak tylko 37tc się skonczy, byle jeden dzień w terminie być i już by się chciało.
A to nie ma tak...
Ale mam wrażenie, że jestem (śmy) w sumie w mniejszości.

Wiem, że tutaj czasami przebijają pęcherz. Ale ja na pewno nie pozwolę na to, by zrobiono to na samym początku porodu. Zresztą.... co ja gadam... mam wrażenie czasami, że położne aż za dużo zostawiaja mi do powiedzenia :ico_haha_01: Taki kontrast odczuwam między tym co przeżyłam w polskim szpitalu (oczywiście, żadna trauma, ale zawsze "sugerowałabym... bo będzie wspanialej... szybciej... wygodniej..."... :ico_oczko: , a tym co funduja mi położne tutaj, przy porodzie w domu.
Tutaj mam wrażenie, że moje ciało wróciło do mnie. nie jest własnością oddziału polożniczego :ico_haha_01: Ale czasami ilość decyzji poraża :ico_oczko:

: 07 maja 2012, 15:19
autor: tibby
jak najbardziej ja też jestem za tym, by samo się zaczynało. pamiętam "przyjemność" wywoływania porodu i ten ból przy 30% skurczach rozrywający wszystko :ico_placzek: :ico_olaboga:
życzę żeby się zaczęło samo już teraz, zaraz najlepiej :ico_haha_01: :ico_haha_01:


boszzz, ja zaraz wychodzę do pracy! Nie chce mi się! :ico_olaboga: nic nie odpoczęłam przez weekend. wciaż wczoraj lało.. czułam znów depresję zw. z pogodą. cały dzień w domu :ico_placzek:

: 07 maja 2012, 16:41
autor: julchik22
Ja też chce ten artykulik :-) Podrzuci któraś dobra duszyczka na pw? :ico_oczko:

Tibby, trzymaj się!

[ Dodano: 07-05-2012, 16:42 ]
Fajnie, że Wisienka już wychodzi :ico_brawa_01: Cieszę się tak, jakbym sama wychodziła - wyobrażam sobie jak się stęskniła za Zuzią :ico_oczko:

: 07 maja 2012, 16:53
autor: karo-22
Juluś, już Ci podesłałam na PW:)

[ Dodano: 07-05-2012, 17:00 ]
A ja właśnie nas pakuję. Jedziemy dziś pod wieczór do Teściów. Jutro Mężuś jedzie na dwa dni do Puław, a my ten czas spędzimy sobie w Alexie. W środę w nocy M do nas dojedzie i w czwartek musi być w Inowrocławiu na godzinę :ico_oczko: I jak już wróci to nas zabierze do domku :-)
Fajnie, stęskniliśmy się już za sobą z Teściami, bo byli tydzień w górach teraz, wcześniej też parę dni nie było okazji się spotkać. Więc Nikoś będzie miał towarzystwo, wykorzysta Dziadków trochę, a ja też troszkę odpocznę, wyskoczę sobie na miasto, może jakieś zakupki. No i obok bloku mamy ogromny plac zabaw, więc pewno będziemy tam przesiadywać.
A ja jeszcze wymyśliłam, że polecę sobie na parę spotkań z młodymi mamami, może jakąś umowę podpiszę :ico_oczko: Dwie pieczenie przy jednym ogniu :ico_oczko:

Wisienka, podwójna Mamusiu, witaj w domku :ico_brawa_01: i odezwij się jak tylko znajdziesz chwilkę czasu i ochotę :-) Widzisz będę teraz parę dni blisko Ciebie, nawet Teściu by mnie pewnie do Ciebie podrzucił, ale czas dla Was taki, nie na odwiedziny jeszcze :ico_oczko: Ale pewnie będzie jeszcze wiele okazji :-)

: 07 maja 2012, 18:45
autor: NICOLA_1985
hej
ja sie melduje :-)
witamy na swiecie malutka Karolinke :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :-D

my w srode okolo 17.00 wyjezdzamy do pl , dzisiaj nawet sloneczko wyszlo wiec spacerek i plac zabaw zaliczony, jutro ide do centrum kupic cos na droge do jedzenia i picia dla dzieciaczkow

Martalka a ty kiedy masz zamiar sie rozpakowac??? my chcemu juz dzidziusia zobaczyc :-D
twoje obawy sa jakby bardzo naturalne a mi sie nawet wydaje ze to bardziej dopada cie taki stres przedporodowy jaki dopada wiekszosc matek.. a zobaczysz ze (no moze latwo nie bedzie) jak maluszek sie urodzi to jakos wpadniecie w staly rytm i dasz rade!! kto jak nie ty?????musze ci wjechac troche na ambicje.... :ico_oczko: nie wiem czy pamietasz jak kiedyspisalam ze lezalam w szpitalu na sali z 21 letnia dziewczyna jak mialam podtrzymanie na poczatku ciazy z krystiankiem ktora w domu miala 3 letnia dziewczynke i 2 letniego synka i przyjechala wlasnie wtedy na cc byla w ciazy z blizniakami... ona sobie musiala radzic sama jej maz pracowal calymi dniami nie pomagal prawie wcale a od dziadkow pomocy tez nie miala bo nie mieszkali w tej samej miejscowosci jak oni... ja wychodzilam z podziwu nad jej spokojem gdy mowila ze da sobie rade ze przeciez to sa jej dzieci .. wierz mi ze jest duzo kobiet ktore maja tyle dzieciaczkow co ty a nawet wiecej i daja rade dlatego ja wierze mocno w Ciebie ze tez sobie dasz rade, a mezem troche potrzep podczas porodu chyb go za bety i mu wykrzycz co myslisz hehe :-)

tibby super focie Tobiaszka

karo martalka podpisuje sie pod tym co napisalyscie sie na temat karmienia

julka ja tez mam chyba rozmiar 0 no max A hehe i jakos sie tym nie przejmuje kupuje biustonosz w rozmiarze 70B zeby cos odstawalo :ico_oczko: :ico_smiechbig:
jedyna dobra strona ze nic nie zwisa bo nie ma co zwisac :-D :ico_oczko: ogolnie nie jest zle zawsze moze byc gorzej

[ Dodano: 07-05-2012, 18:50 ]
my zaliczylismy pierwsza imprezez urodzinowa z okazji 2 urodzinek Krystianka wczoraj, mama upiekla torta :-D zdjecia wkleje jak bede juz w pl

[ Dodano: 07-05-2012, 18:51 ]
troche przed czasem ta impreza ale musielismy zrobic teraz, karolina tez bedzie miala torta od babci w sierpniu a urodzinki ma koncem wrzesnia :ico_oczko:

[ Dodano: 07-05-2012, 18:52 ]
ale w dzien urodzin tez bedzie impreza zeby nie byllo hehe :-D

: 07 maja 2012, 19:07
autor: Martalka
Nicola, niektóre kobietki mają po 6-7 dzieci i świetnie sobie radzą na pewno (w sensie, że to nie żadna patologia)...
To chyba zależy od predyspozycji. Ja np. przedszkolanką nie mogę być -wiem bo sprawdzałam na własnej skórze. Co prawda własne to własne, ale właściwie własne potrafią bardziej dać w kość, bo nie trzasnę drzwiami i nie wyjdę...
Niestety ale gromada dzieci w różnym wieku, różne obowiązki są strasznie ciężkie do pogodzenia :ico_zly: Mi nerwów JUŻ TERAZ nie starcza.


Dzisiaj robiłam z bartkiem angielski (musi 2 razy z tyg robić dodatkowe lekcje z angielskiego i raz z matmy). No i ja musze z nim siadać, bo jednak czasami poleceń nie rozumie. A w tym czasie: Damian układa puzzle, milena mu zabiera, drą się i kłócą. bartek się wścieka bo przestaję mu pomagać na chwilę i jestem z maluchami...
Wychodzę z siebie, krzyczę... bo mnie to przerasta.
A M zamiast ich zabrać, wpada, podrze się też i załatwione.
Ostatnio mówię, że duża rodzina super... ale kurcze.. nie taka gdzie każdy na siebie drze japę :ico_noniewiem: A tak niestety bywa ostatnio.
Ja tak nie chcę.
A za kilka dni nie będzie lżej. :ico_nienie:

A ja generalnie nie lubię HAŁASU... a hałas.... to nasze drugie nazwisko ostatnio... :ico_noniewiem:

Co do męża, to teraz więcej robi mi w domu. Zaczął urlop. Ale nadal podstawowe komunikaty do niego nie trafiają.
Głupią lampkę załatwia i załatwia i się kurna zdziwi. No, ale dzisiaj nie 9ty, tylko 7my więc przecież ja jeszcze nie urodzę :ico_haha_01: :ico_haha_01:
Dzisiaj właściwie... umył gary... to jego robota była na dziś. :ico_oczko:

I najgorzej jest jak są choroby. A choroby są częściej im więcej dzieci. I falowo, grupowo, kolejno... Ospa, szczęście całe... dotknęła tylko mileny... Ale uziemienie na co najmniej 2 tygodnie i to siedzenie w domu wykańcza mnie, dzieci...

Piekę dzisiaj murzynka. Słynnego rozpakowywacza :ico_haha_01:
No to może się ruszy :ico_oczko:

: 07 maja 2012, 19:54
autor: wisnia3006
witam z powrotem!!!

dziekuje dziewczyny za te wszystkie mile slowa.
wrocilysmy do domu ok 17.30 zuzka juz marudna byla bo spiaca ale rzucila mi sie na szyje ze szczescia. na siostre zareagowala pozytywnie myslala ze to lalka i chciala caly czas dotykac odkrywala pokazywala nozki kolanka i chciala wkladac smoczka do buzi.
porod opisze jutro ale naprawde szybko i sprawnie poszlo.
buzka