Witajcie brzuchatki i nie-brzuchatki

Ale nowina, a ja myślałam, że Łucja poczeka na swojego tatusia jednak. U nas na razie nic się nie dzieje, ale czekamy cierpliwie w kolejce

no wiecie żeby porządek był hehe

Ja dziś miałam pracowity ranek, bo postanowiłam sobie dogodzić jedzonkiem (najpierw były zakupy). No i mam już pomidoróweczkę ze świeżych pomidorków oraz obrane ziemniaczki i fasolkę przygotowaną do ugotowania. Do tego jajeczko sadzone.
Dziewczyny, tak w ogóle to życzę Wam cierpliwości... cóż możecie poradzić na to, że maluszkom tak dobrze w brzuchach, że im się nie spieszy....Trzeba delektować się ciszą, spokojem, możliwością pospania. I jeszcze jedzonkiem podogadzać, bo później będziemy przede wszystkim dla naszych Maluszków.