: 22 sty 2008, 18:07
Amelia przestała tworzyć sylaby i obecnie moduluje głos. Głównie samogloski i aaaa i eeee i iiii jest na porządku dziennym i to operowo. Do tego dochodzi jeszcze próba ppp i jest plucie.
A z ciekawych rzeczy, to jest jedna z hipotez, że dziewczynki uczą się szybciej mówić,a odpowiada za to mózg. U kobiet angażują się większe obszary w trakcie komunikacji u mężczyzn miejsze, u kobiet jest też więceje połączeń między półkulami i spoidło wilekie jest większe. Kobiety tez częściej wychodza z afazji i mniej na nią zapadają. W ogóle dochodzę do wniosku, ze mężczyźni to jakiś słaby gatunek
Dziewczęta też częściej się uśmiechają niż chlopcy i częściej same próbują nawiazać kontakt. Takie badania robiono już na niemowlętach.
A z ciekawostek wiecie, że do 3. roku życia potencjał dzieci jest największy i dopiero po 3. roku zaczyna się specjalizaja w sensie np. zdolności matematycznych czy inteligencji emocjonalnej.
Wczoraj czytałam o usuwaniu jednej z półkul mózgu u dzieci poniżej 5. miesiąca w pierwszej połowie XX w. w USA- okroppieństwo- badano później te dzieci jak to się ma do komunikacji. Oczywiście byly podstawy do takiej ingerencji
Pruedence, ja teraz też patrzę na Amelkę i zastanawiam się czy jest w odpowiedniej fazie gaworzenia i zauważyłam, że mówię do niej jak z przykładów z książek. Łapię się na tym i jestem momentami przerażona.
A z ciekawych rzeczy, to jest jedna z hipotez, że dziewczynki uczą się szybciej mówić,a odpowiada za to mózg. U kobiet angażują się większe obszary w trakcie komunikacji u mężczyzn miejsze, u kobiet jest też więceje połączeń między półkulami i spoidło wilekie jest większe. Kobiety tez częściej wychodza z afazji i mniej na nią zapadają. W ogóle dochodzę do wniosku, ze mężczyźni to jakiś słaby gatunek

A z ciekawostek wiecie, że do 3. roku życia potencjał dzieci jest największy i dopiero po 3. roku zaczyna się specjalizaja w sensie np. zdolności matematycznych czy inteligencji emocjonalnej.
Wczoraj czytałam o usuwaniu jednej z półkul mózgu u dzieci poniżej 5. miesiąca w pierwszej połowie XX w. w USA- okroppieństwo- badano później te dzieci jak to się ma do komunikacji. Oczywiście byly podstawy do takiej ingerencji

Pruedence, ja teraz też patrzę na Amelkę i zastanawiam się czy jest w odpowiedniej fazie gaworzenia i zauważyłam, że mówię do niej jak z przykładów z książek. Łapię się na tym i jestem momentami przerażona.