asika82
4000 - letni staruszek
Posty: 4112
Rejestracja: 03 sie 2007, 10:46

19 lip 2008, 11:14

ja jednak jestem za tym że to jest stan błogosławiony
podpisuję się po tym całym sercem!!!!!!! Dla mnie było to czas przepiękny takie sam na sam z moim dzieckiem bo niestety po porodzie to juz dzidzia nalezy nie tylko do nas ale i do taty, dziadków a jak był w brzuszku to był mój i tylko moj. :-D

Awatar użytkownika
tosia
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3342
Rejestracja: 07 maja 2008, 08:51

19 lip 2008, 15:10

No to się melduje. Jestem już po wizycie. Z synkiem (to już pewnena 100%) wszystko w porządku. Ale doktor powiedział że to nienormalne, że tak mocno boli mnie brzuch - kazał dużo odpoczywać przez sobotę i niedziele a jak nie przejdzie to w poniedziałek do szpitala- już mam skierowanie :ico_placzek: Biedny ten mój synuś -mama ma permanentnego doła i wieczny płacz na końcu nosa od kilku dni. Nie dość że złe samopoczucie i podły nastrój to jeszcze muszę wysłuchiwać jaka to szwagierka dzielna była bo do samego końca na basen chodziła i sport uprawiała, że prawie nie przytyła, że już po porodzie weszła w lumpy sprzed ciąży. No i fajnie, zajebiście, super!!! Tylko że to chyba żadna sztuka jak się człowiek dobrze czuje!!! Może by tak spojrzeć trochę inaczej na te wszystkie dzielne mamy, które miały kłopoty, które bolało, które musiały leżeć żeby dzieci mogły urodzić się zdrowe :ico_zly:
Ostatnio zmieniony 19 lip 2008, 16:32 przez tosia, łącznie zmieniany 1 raz.

asika82
4000 - letni staruszek
Posty: 4112
Rejestracja: 03 sie 2007, 10:46

19 lip 2008, 16:07

Tosia gratuluje synusia i trzyma kciuki żeby wszystko było dobrze i Ty bidulko nie zamartwiaj się i nie stresuj tak bardzo bo od tego brzuch Cię moze bolec. Ja tez jak miałam nerwy to miałam takie bóle,ze z łózka wstać nie mogłam w 15 tyg i poszłam do szpitala na kontrole tych bóli i juz było wszystko dobrze i bóle same przeszły. Nie patrz na głupie gadanie,ze tamta babka była taka sprawna do końca ciąży bo każda z nas jest inna powinni Cię podtrzymywać na duchu a nie dołowac. Głowa do góry kochana będziesz miała synusia i wszystko bedzie dobrze :ico_pocieszyciel:

Awatar użytkownika
tosia
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3342
Rejestracja: 07 maja 2008, 08:51

19 lip 2008, 16:34

Dzieki Asik za wsparcie - już mi trochę nerwy przeszły, ale początkowo to myślałam że pozabijam

Awatar użytkownika
kasiulek247
Seryjna gaduła
Seryjna gaduła
Posty: 486
Rejestracja: 18 kwie 2008, 15:02

19 lip 2008, 17:05

hej dziewczyny troche mnie tu nie bylo znaczy nie tak do konca bo w wolnej chwili bylam ale nic nie pisalam troche u mnie w domku zamieszanie jestem nie wyspana bo moze od 3 dni spalam razem 6 godz..przed oczami mialam pistolet prawdziwy zostalismy okradzeni i pal licho kase i reszte wazne ze zyjemy teraz mamy zmartwienie bo zlodzieje maja adres i kluczyki od 3 samochodow ktore u nas stoja pod domem i w kazdej chwili moga wrocic..a to nie nasze auta wiec nie spi nam sie dobrze jak juz uda nam sie zasnac...dotego zgaga mnie meczy i jedyne szczescie ze jest tu moja mama i siostra to malej sie nie nudzi mama pomaga a ja sie ciesze bo maly dzidzius juz kopie konkretnie i czesto..:) to bylo tak wskrucie na usprawiedliwienie..

Awatar użytkownika
tosia
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3342
Rejestracja: 07 maja 2008, 08:51

19 lip 2008, 18:54

kasiulek ale miałas przeżycia - jak z filmu... dobrze że jesteście cali i zdrowi. No a co z resztą? No przecież tak jak mówisz mogą wrócić i co wtedy??? :ico_olaboga: Jejku uważajcie! A policja, nie może czegoś zrobić? Straszne rzeczy ... Trzymaj się Kochana

Awatar użytkownika
aniafs
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2783
Rejestracja: 27 cze 2008, 23:30

19 lip 2008, 22:31

Kasiulek, biedna ale mieliście przezycie. My tu się użalamy nad sobą, a to Ty masz dopiero powód do zmartwień :ico_olaboga: Trzymam kciuki aby wszystko sie dobrze skończyło.
Tosia, gratulacje syneczka :ico_brawa_01: i odpoczywaj na maxa aby Cie ten szpital ominął. Nic sie nie stresuj, napewno bedzie dobrze.
Caro napisał/a:
Ale mnie dziś maleństo kopie aż miło
Ale fajnie :ico_brawa_01: , ja nadal czekam. A w brzuchalku wciąz cichutko :ico_noniewiem:

Awatar użytkownika
zirca
Jestem najmądrzejszy na forum!
Jestem najmądrzejszy na forum!
Posty: 1570
Rejestracja: 09 mar 2007, 18:59

20 lip 2008, 13:46

kasiulek247, przerażajace przeżycie!!! ale się musisz stresować, biedulko!!!! :ico_pocieszyciel:
tosia, w ogóle miej gdzies te gadki :ico_nienie: ja też miałam doła początkowo, ze tak te ciażę źle przechodzę, a wszystkie inne lataja do pracy :ico_placzek: nawet moja "ukochana" siostrzyczka zasugerowała, że może przesadzam, bo ona nigdy takiego czegos nie widziała :ico_olaboga: dopiero jak mnie poobserwowała pewnego dnia, jak wymiotowałam 20 razy i nawet wody nie mogłam sie napić, dała spokój....kurcze, to przeciez nie moja wina, ze mi sie taka ciaża trafiła :ico_zly: niektórzy nie maja szczęścia....
grunt ze teraz jest dobrze! :ico_oczko: i u Ciebie tez się poprawi Kochana!

caro
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3236
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:11

20 lip 2008, 17:27

kasiulek jezu co wyscie tam przezyli :ico_olaboga: :ico_olaboga: :ico_olaboga: , mam nadzieję,że wszystko już będzie w porządku... dobrze,że nie jestes z tym sama :-)

tosia ty się kochana wogóle nie przejmuj gadaniem głupiej i zawistnej baby...każda kobieta jest inna...a tak szczerze mówiąc to ja nie znam takiej kobiety co do końca ciązy jest taka sprawna :ico_zly:

No i super że z synkim wszystko dobrze :-)

Awatar użytkownika
osita
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3480
Rejestracja: 08 mar 2007, 14:22

20 lip 2008, 23:26

czesc kobitki :-D melduje sie nocna pora, bo to chyba jedyny moment na przypomnienie o sobie :ico_olaboga: pogoda nie jest tragiczna wiec u rodzicow w domku na wsi przebywamy jak najwiecej, bo Carmen tylko o "dzialeczce" gada :ico_oczko: Dzis wrocilismy, bylam u kolezanki z tt - asika82, u twojej "odwiecznej" przyjaciolki :ico_oczko: Piekne u niej zmiany nastapily :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
kasiulek247, wspolczuje przezyc :ico_szoking: :ico_olaboga: A jak to wszystko wplynelo na syt z mezem???
tosia, ale normalnie sie wkurzam jak czytam o "dobrych radach" :ico_zly: To co ja mam powiedziec, kiedy na wlasnej skorze przezylam piekna pierwsza ciaze, to jest bez jakis specjalnych sensacji i po terminie juz, w upalach trzydziestostopniowych robilam po kilka kilometrow ot tak, dla rozrywki? Zero problemow, owszem, cukier i cisnienie niskie i ratowalam sie kawa i cola, to jedyne "dolegliwosci". A teraz jestem na zwolnieniu, od samego poczatku (zeby nie mowic o poczeciu, hahhhaha) ciazy zle sie czuje, nekalam lekarzy, prosilam o jakies witaminy bo to nie bylo normalne... Wiesz, ze mnie brzuch boli mocno, teraz, dzieki odpoczynkowi, jest o nieeebo lepiej. A stres jeszcze poteguje skorcze i bol. Wiec sa ciaze i ciaze, jedne sie przechodzi lepiej, inne gorzej, u jednych widac szybko brzuszek, u innych trzeba poczekac, jedne kopniaki czuja w 14 tc, inne w 20 jeszcze nie... Mi lekarz kiedys powiedzial - ciaza to poczatek zycia nowego czlowieka, a kazdy z nas jest inny wiec zycie inaczej rozpoczyna... Madry czlowiek :ico_oczko: W kazdym badz razie nie mozna uogolniac :ico_sorki:
Spadam spac do mojego brdzaca, wczoraj w nocy miala atak dusznosci biedna, a nawet nie mialam ze soba na wsi jej wziewow. Obie zesmy nocke zarwaly, dzis juz moja malutka o wiele lepiej sie czuje, prawie w ogole nie kaszle i nawet poganiala sobie z pewnym mlodym kawalerem :ico_oczko:

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: maximllCeap i 1 gość