: 18 maja 2012, 22:02
Tibby, Goździk, no widzę że Wasze chłopaki są na dobrej drodze do odpieluchowania
U nas jeszcze tak sobie w tym względzie, ale to nic mamy jeszcze czas
Martalka, cieszę się że powolutku oswajacie nowy harmonogram i że Jasiu jest taki kochany przez resztę rodzeństwa!
Karuś, rekolekcje fajna sprawa, o ile rekolekcjonista jest sensowny
Fajnie że tak wyjedziecie sobie razem - romantycznie
A u nas co - sory, ale skopiuję z innego wątku bo nie wyrabiam - jak tylko coś zacznę skrobać, to zawsze coś mnie odciąga
:
Byłam dzisiaj z moim dzieckiem w markecie - jednym z jego ulubionych, bo jest tam plac zabaw, schody ruchome, sklep z zabawkami ze znajomym sprzedawcą... no był tam też dzisiaj ku mojemu zaskoczeniu jarmark z lokalną żywnością ekologiczną, zabawkami z drewna, ceramiką, wikliną itp. klimaty. Wiecie co mój mały zalotnik wypprawiał Podbiegł do stoiska z mięsem i mruga do sprzedawczyni, to ona mu kawałek kiełbaski dała, a ten zadowolony - zęby szczerzy
, zjadł poleciał dalej - stoisko z wypiekami - znowu do sprzedawczyni (tu mój wielki szok ) - buziaczka jej wysyła (uczyłam go tego, ale nigdy nie chciał powtórzyć), a ona mu ciasteczko - ten -
i chce jescze jedno inne, to ona go pyta jak ma na imię (moje dziecko nikomu nigdy dotąd na to pytanie nie odpowiedziało), a tu do niej - Davi (ja znowu oczy
), więc zgodnie z obietnicą dostał jeszcze jedno ciastko i
(chciałam zapłacić, ale pani nie chciała kasy i tylko się zachwycała jakie mądre i kumate dziecko jak na ten wiek...ta....tylko jak ja o coś proszę czy pytam to wygląda tak, jakby nie rozumiał ), później znalaźł pana z sokami jabłkowymi z własnego sadu no i oczywiście też dostał co chciał, bo wyciągnął do pana rękę żeby mu dać "cześć" Czaicie?
Sok kupiłam jeszcze jednen, bo rzeczywiscie był przepyszny, jakieś tam słodycze też i chlebek razowy wypiekany w glinianych naczyniach - mniamuśny, ....ale mój kochany Synek nieźle mnie zaskoczył zachowaniem
[ Dodano: 18-05-2012, 22:22 ]
Aha, Tibby, pytałaś o zasypianie - nie mówiłam że przymierzamy się do zmian narazie - może kiedyś - narazie jest nam dobrze tak, jak jest
Kładziemy się na łóżku, Dawiś przytula się albo do mnie albo do Męża i zasypia 


Martalka, cieszę się że powolutku oswajacie nowy harmonogram i że Jasiu jest taki kochany przez resztę rodzeństwa!

Karuś, rekolekcje fajna sprawa, o ile rekolekcjonista jest sensowny


A u nas co - sory, ale skopiuję z innego wątku bo nie wyrabiam - jak tylko coś zacznę skrobać, to zawsze coś mnie odciąga

Byłam dzisiaj z moim dzieckiem w markecie - jednym z jego ulubionych, bo jest tam plac zabaw, schody ruchome, sklep z zabawkami ze znajomym sprzedawcą... no był tam też dzisiaj ku mojemu zaskoczeniu jarmark z lokalną żywnością ekologiczną, zabawkami z drewna, ceramiką, wikliną itp. klimaty. Wiecie co mój mały zalotnik wypprawiał Podbiegł do stoiska z mięsem i mruga do sprzedawczyni, to ona mu kawałek kiełbaski dała, a ten zadowolony - zęby szczerzy







[ Dodano: 18-05-2012, 22:22 ]
Aha, Tibby, pytałaś o zasypianie - nie mówiłam że przymierzamy się do zmian narazie - może kiedyś - narazie jest nam dobrze tak, jak jest

