gosia888
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6322
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:00

15 lip 2012, 13:41

a o Luminalu czytałam przy smyku dużo negatywów
no ja nie czytałam lekarka przepisała to dawałam.

Dzięki za pochwały :ico_sorki: ale jeszcze pewnie z raz wstawię wam brzuch bo raczej oznak porodu nie ma.

Awatar użytkownika
tibby
Wodzu
Wodzu
Posty: 10053
Rejestracja: 10 sie 2009, 14:13

15 lip 2012, 14:24

gosia, piękny brzuszek! :ico_brawa_01: chciałabym mieć taką figurkę :ico_sorki:

Awatar użytkownika
Kasiala
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1482
Rejestracja: 11 lis 2011, 14:07

15 lip 2012, 14:52

zdjecia Kajki zaraz po porodzie
Obrazek
z mamusią tuż po porodzie
Obrazek
sprzed chwili dla forumowych cioteczek :-)
Obrazek

Awatar użytkownika
Marta26
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7825
Rejestracja: 06 sie 2007, 13:19

15 lip 2012, 15:23

Kasiala, piękna :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
tak słodziutko śpi :-D a ty też super wyglądasz, nie zmęczona porodem :ico_szoking: :ico_brawa_01:
moja też właśnie lula tylko stęka i mruczy, jak to ma w swoim zwyczaju ostatnio :ico_haha_01:

Aniula
Śmigam już bez trzymanki po forumku
Śmigam już bez trzymanki po forumku
Posty: 897
Rejestracja: 07 cze 2010, 22:34

15 lip 2012, 16:24

Kasiala, pieknosci malutkie bardzo podobna do mamusi :ico_haha_02:

gosia888
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6322
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:00

15 lip 2012, 20:41

Kasiala, jak Ty super wyglądasz :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: nic a nic nie wymęczona porodem :ico_sorki: :ico_sorki: A Kajusia ślicznotka :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

Mad.
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5060
Rejestracja: 19 cze 2011, 12:02

15 lip 2012, 20:49

Kaja jest śliczna :-) gratuluje raz jeszcze :ico_brawa_01:

Awatar użytkownika
Qanchita
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3185
Rejestracja: 20 sie 2009, 16:47

15 lip 2012, 21:09

WItam:)

Kasia przyznaj się kto za Ciebie urodził te śliczności?
A gdzie spocona i wymęczona porodem mamuśka, co? Wyglądasz pięknie!!!

gosia888, super brzuszek...taki mały i gładziutki :ico_brawa_01:

Marta dzieciaki super! A mała wygląda jak laleczka na tym jednym :ico_brawa_01:

[ Dodano: 15-07-2012, 21:18 ]
W końcu jakoś minął ten nerwowy dzień... pojechaliśmy do kościoła, potem do restauracji na obiadek. Kupiliśmy ciacho, posprzątaliśmy z mężem domek a później wybraliśmy się z Jolką na plac zabaw żeby mała mogła się wyszaleć :ico_sorki:
Pewnie w nocy oka nie zmrużę...ciekawe co ze mną jutro zrobią :ico_noniewiem:

Awatar użytkownika
Kasiala
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1482
Rejestracja: 11 lis 2011, 14:07

15 lip 2012, 21:26

Nom to czas na opis porodu...

wiec we czwartek wstałam o 5 rano poszłam pod prysznic zjadłam drożdżówkę z serem (dzień wcześniej zjadłam ostatniego cheesburgera) choć mówili żeby raczej nie jesć... później pod prysznic i czekałm na meża miał być o 7 i mielismy w tedy iść na porodówkę...jednak wszystko się przeciągło i przez te nerwy to nie potrzebowałam lewatywy bo 4 razy mnie pogoniło do kibelka o 09:15 przyszła położna i zabrała Nas na porodówkę... a o 09:25 podpieli mi Oxytocynę... i te peirwsze godziny to był śmiechy hihy nic mnie nie bolało jakieś skurcze się pokazały ale do 40-50 na skali i tyle... położna zaproponowała prysznic bo to pomaga rozwieraniu szyjki więc o 12:40 poszłam pod prysznic i byłam pod nim 25 minut i po wyjsciu z pod prysznica zrobiło mi się rozwarcie UWAGA!!! na 1 cm :ico_sorki: więc nie liczyłam ze urodzę... ok wróćilismy na salę (prysznic był obok sali) i poskakałam na piłce, posiedziałam na worku sako potańczyłam ze stojakiem na kroplówkę pochodziłam i tak przez 2h i weszłam na forum i z tedy zaczęły isę skurcze mocne ale jeszcze do zniesienia... to była jakoś 14:30 jak dobrze pamiętam i koło 15 poszłam znowu pod prysznic posiedziałam tam z 30 minut bo już skurcze były dość dokuczliwe i co jakieś 2-3 minuty po powrocie posiedziałąm na worku sako bo on mi najwiekszą ulgę przynosił i jeszcze siedzenie na krześlę przynosiło ulgę no i spieranie się na mężu... około 16 przyszła położna i założyła mi KTG i bada moje rozwarice miałąm całe 2,5cm i poprosiłą abym zapis zrobiła na lewym boku i to były chwile zgrozy... tak mnie napierdzielały plecy jak miałam leżeć na tym boku ze myśląłam ze zwraiuje... za 5 minut przyszedł mój lekarz to było jakoś 16:10-16:20 i bada a my mamy 4 cm wiec poprosiłam o znieczulenie zewnatrzoponowe po czym wyszedł. Anestezjolodzy przyszli za 5 minut... Marek wypełniał ankietę odnosnie ryzyka znieczulenia i jakieś tam pytania oni wbili mi małą igłe w kręgosłup zeby pobrać coś ze skóry wiec takie małe wkłucie nie to do znieczulenia i zabierają sie za to właściwe ( wyprosili Marka z sali na czas wkłucia) i ja mówię chwila bo skurcz idze i mnie wygięło... więc na tym skurczu położna mnie bada i krzyczy jejku My tu już mamy 9 cm wiec nie opłaca się znieczulać :woohoo::ohmy: ja szok i pytam dlaczego a ona ze to przedłuzy poród o 2h więc ja pytam to za ile urodzę a ona za 15 minut i w tym momecie mi strzeliło coś tzn poczułam ze muszę przeć i zaczynam krzyczeć ze pre a położna na mnie nie przyj wołąją meża z korytarza ze żona już rodzi zeby wracał i szukają mojego lekarza i mówią że bedzie wściekły jak nie bedzie go przy porodzie a to wszytko trwało jakieś 5 minut od momentu kiedy on zbadał mnie i powiedział 4cm no ale na szczęście zdążył i rzucił hasłem NO NIESAMOWITE... Marek trzymał mi nogę w powietrzu a później lekarz mi trzymał jedną nogę drugą położna i w końcu mogłam przeć ale to był wysiłek ho ho ale 4 skurcze może nawet 3 i Kaja jest z nami. Powiem Wam tak Mój lekarz spisał się na złoty medal położna to samo lekarz mi trzymał nogę i głowę do szyi dociągał mówił żebym oczu nie zamykała a położna symulowała jak mam oddychać jak długo przeć naprawdę super. NIe nacinali mnie ale strzeliłam w stronę odbytu ponoć mniej strzeliłam niż by mnie nacięli :dry: ale przez to szybkie rozwarcie się szyjki ona mi pękła tyle ze jej bólu nie czuję a ból zewnętrzny bardziej dokucza... ogólnie myślałam ze będzie gorzej że te bóle będą o wiele gorsze ale da się je przeżyć nie da się ukryć że darłam się ile sił w gębie miałam ale położna pomogła mi krzyk przenieść na siłę parcia. A najlepsze jest to że lekarz poszedł na patologię i dziewczyny z mojej sali pytały jak mi idzie a on pwoiedział ze naturalnie nie urodzę ze będzie cc bo moje rozwarcie nawet w dupce nie było a za 5 minut wrócił na salę z tekstem NO NIESAMOWITE
Mam nadzieję ze nie zanudziłyście się i że w miarę czytelnie to napisałam i nikogo nie przeraziłam. Wiec właściwie mój poród zaczął się około 16 i skończył o 16:55 :-D :ico_szoking:

gosia888
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6322
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:00

15 lip 2012, 22:15

Kasiala no niesamowite !!!!!!
Rewelacyjny porod szkoda tego pekniecia ale i tak rewelacyjny!! Ja od dzisiaj sie nastawiam tak jak Ty z porodem i tez mam nadzieje ze szybko mi pojdzie.

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość