witam :)
jakie dzisiaj pustki...
SHOO - jak już stwierdzil moj Pan - wygladasz na tej fotce na 10 lat mlodsza... ;)
a co do papierosow - ktoras z Was pali??
My juz dzisiaj po sapcerku, bylismy na ryneczku, bo jest tam stoisko z rzeczami dla zwierzat, a zmobilizowalismy sie wreszcie z Panem, zeby kupic kaganiec dla naszego psa... Ja nie znosze takich rzeczy, ale wiem, ze sa takie wymogi, ze pies powinien byc wyprowadzany na smyczy i w kagancu - moj i tak ciagle lata "luzem" i bez kaganca... to znaczy zawsze go biore na smycz jak chodzimy gdzies, gdzie jest duzo ludzi... No i w drodze powrotnej Pan mu zalozyl ten kaganiec (nie ciasny skorzanym tylko luzny, metalowy), a ten mało nie oszalal (wcale sie nie dziwie...) ryl tym kagancem ziemie, kladl sie na trwaie, usilowal go sciagac lapami, machal łbem na wszystkie strony, nbiegal, jak wsciekly - koszmar... A potem zaczal piszczec, ja sie odwracam, a on tak kombinowal, ze wyjal dolna czesc pyska z tego kaganca
Pan do niego podbiegl i zdjal mu go calkiem, bo przeciez ten by sobie krzywde zrobil... Umylam ten kaganiec w domu (caly w czarnej ziemi) i poprobuje go pzyzwyczajac przynajmniej po kilka minut w domu... Kiedys straz miejska sie do mnie przyczepi i beda wtedy problemy...
JAGNA - czy Twoje pieski chodza na dworze w kagancach?? Ja to i tak bede swojemu zdejmowala jak tylko sie gdzies oddalimy...
ja wczoraj na ryneczku kupilam malej sliczna zimowa czapeczke z szalikiem i rekawiczkami...
pokaze Wam czape, chociaz jest jeszcze ciut za duza:
(dzisiaj u nas tylko 6 stopni C, bbbrrr...)
a tu wczoraj moja usmiechnieta Zuzia na rekach babci (czyli mojej mamy)
moja Zuzia zjadla jak narazie dzisiaj 100, 40, 90, 90 ml, zobaczymy co bedzie dalej...