oj, dziewczyny, chyba wlasnie mialam namiastke tego co wy przechodzicie z chorymi maluchami

ZEBOLE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Caly dzien byla troce marudna, jesc nie chciala za bardzo i raczke na nosek kladla i nie jarzylam wogole o co chodzi

tempki nie miala, ogolnie zdrowo wygladala (chociaz niestety mojego meza zmoglo i ma zapalenie oskrzeli

)w koncu zajrzalam jej do paszczeki, a tam cale czerwone i spuchniete dziaselka

wieczorem taka awanture zrobila

spac nie chciala, na rece tylko, w chuscie ja nosilam, ale nagle jej sie odechcialo i plakac zaczela, to ja z chusty wyciaglam i dalej nosilam na rekach, bo tylko tak byl spokoj. maz na chwile chcial mnie zluzowac, bo juz mi rece odpadaly to tak sie zaczela drzec, ze kosmos

u mnie na rekach sie uspokoila i w koncu zasnela, ale nie wiem, czy nie bedzie nocnych atrakcji
