: 26 maja 2012, 09:19
hej
Martalka no widzisz to "jedziemy na tym samym wózku " mój S. też się beze mnie nawet za przeproszeniem wysrać nie potrafi cały czas tylko Marlena to.. Marlena tamto... Marlena sramto.... jakby wielkim wysiłkiem było trochę się zainteresować czymkolwiek związanym z własnymi dziećmi i domem... on się potrafi mnie nawet spytać gdzie jest śrubokręt albo jego własne skarpetki....
do tej pory potrafi rzucić brudne skarpety pod stół w salonie zamiast zanieść do kosza na pranie... ja z nim walczę jak tylko mogę i co prawda efekty już nie małe osiągnęłam ale jego podejście do ciężkości mojej pracy (praca w szkole + dzieci + dom) mnie po prostu powala.... on uważa, że ja mam lżejszą pracę całodniową od jego 6-7 godzin pracy w kopalni .. i to już jest jego maximum i nie powinnam nic więcej wymagać... ba powinnam po jego pracy mu jeszcze usługiwać i pilnowac aby dzieci mu nie prze3szkadzały bo on ma prawo do odpoczynku... a ja odpocznę jak zdechnę...
no dzisiaj Mamusie nasze święto, ja w prezencie od moich dzieci dostałam dużo całusów uścisków a Karolina dodatkowo w przedszkolu zrobiła laurkę w kształcie totebki z wierszykiem i zdjęciem swoim i kwiatka
Martalka no widzisz to "jedziemy na tym samym wózku " mój S. też się beze mnie nawet za przeproszeniem wysrać nie potrafi cały czas tylko Marlena to.. Marlena tamto... Marlena sramto.... jakby wielkim wysiłkiem było trochę się zainteresować czymkolwiek związanym z własnymi dziećmi i domem... on się potrafi mnie nawet spytać gdzie jest śrubokręt albo jego własne skarpetki....








no dzisiaj Mamusie nasze święto, ja w prezencie od moich dzieci dostałam dużo całusów uścisków a Karolina dodatkowo w przedszkolu zrobiła laurkę w kształcie totebki z wierszykiem i zdjęciem swoim i kwiatka
