no ja też się uśmiałam

a mój P. powiedział, że nie ma do tego spódniczki
Powiedzcie mi, jak mówicie do swoich dzieci? Chodzi mi o takie normalne rozmawianie - czy mówicie jak do dorosłego, czy tworzycie jakiś dziecięcy język? Bo ja to ostatnio rodzinkę po kątach ustawiam (niektórych od początku), że mają mówić do Tosi normalnie a nie w jakimś dziwnym narzeczu. Wkurza mnie takie tworzenie języka na siłę. Np. pasierb mojego brata zaraz skonczy dwa latka i mówi tylko "tata" "mama" "dzicia" "niania" (to na koleżanką Anię), "komba" czyli kombajn, "buma" czyli wszystko co ma silnik - samochód, ciągnik i "buba" czyli, że na dworze jest zimno

Najgorsze jest to, że wszyscy wkoło mówią w jego języku, że nawet go nie poprawiają i z Tosią próbują zrobić to samo

Czasem nawet już nie wiem jak się zachować - czy mówić "auto" czy "buma"
