
a pogoda paskudna

to daj mu spokój i go zostaw na dobre,jak zobaczy co stracił to może się opamięta a jak nie to znaczy że dobrą decyzję podjęłaś...drze sie na mnie zebym dala mu spokoj, ze musi na nogi stanac, ze mu tylko dokladam, ze sie czepiam.
tzn co?jakoś mnie wir zajęć pochłonął![]()
ale ze co, mam go olewac w domu? traktowa jak powietrze? to bedzie proste, bo go praktycznie nie ma.to daj mu spokój i go zostaw na dobre,jak zobaczy co stracił to może się opamięta a jak nie to znaczy że dobrą decyzję podjęłaś...
szkoda mi Ciebie, że tak się meczysz i że masz wciaż nadzieję, ze coś się zmieni.to daj mu spokój i go zostaw na dobre,jak zobaczy co stracił to może się opamięta a jak nie to znaczy że dobrą decyzję podjęłaś...
od jakiegos czasu mi mowi ze musi sie ogarnac. mowil przedwczoraj jak jeszcze bylo dobrze ze nie bedzie juz palic i wyszedl niby ostatni raz i wrocil po 2 w nocy. staralam sie byc wyrozumiala, nie poszlam nawet spac tylko z nim siedzialam i gadalismy i skonczylo sie seksem. jestem taka naiwna.on nie dorósł to bycia w związku i do bycia ojcem
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość