Hej, hej...
Na początku chcę złożyć życzenia wszytskim solenizantom:
Danielkowi, Patrycji, Bartusiowi, Alexowi i Julci wszystkiego co najlepsze z okazji rozpoczęcia 10 miesiąca życia ...
Teraz się muszę
pochwalić, bo po ciężkich bojach mamy trzeciego ząbka- górną lewą jedyneczkę a widzę, że druga górna łopata się już pcha
Dziś Wojtuś miał tyle wrażeń za jednym zamachem, że nie spał od 8 rano do 19 wieczorem i po kąpieli padnął w 3 minuty po wypiciu mleczka... Ale co z tego jak za godzinę zaczął bardzo płakać przez sen, nie dało się go obudzić i tak nie spał i płakał, marodził na spaniu do teraz
. Podejrzewam, że to przez emocje i wydarzenia, bo już dłogo nie było takich problemów. W końu po wileu próbach delikatnego wybudzania się udało, dałam mu czopek i zasnął na nowo...ciekawe na jak długo??
Dziś byliśmy u babci, było tam dużo dzieci, mały nie spał, bawił się nowymi zabawkami, różnymi świecidełkami, aż piszczał z radości, potem przyszli jeszcze inni goście to Wojtaś już wogóle był cały "hepi", jechał w nowym "dorosłym" foteliku- który dostaliśmy za darmo od kuzyna Tomka
- też wszytsko nowe, cieszył się, dotykał, był zdziwiony, a jak wróciliśmy do domu, zastaliśmy jeszcze moją siostre z dzieciaczkami u mamy więc znów wrażenia ...i tak jakoś to spanie mu nie szło...no i jednak dość dłogo nie spał od rana, bo cały dzień!
Co jeszcze u Wojtusia ... A...mamy chodzik, mały szaleje, otwiera szfwki i drzwi a jego ulubionym zajęciem jest teraz patrzenie na pralke- najlepiej jak jest włączona
! No i jeszcze zaczynami klękać na kolanka, na czworakach i się przemieszczać, opuszczone na najniższe pięterko łóżeczko mamy bo wstajemy tez ładnie!
Przewijanie Oj, ja mam duże problemy z przewijaniem małego. Nie da sobie zapiąc pampersa, jak go tylko położe to jest krzyk, płacz, Wojtuś się wierci, siada, chce wstawać...masakra! Zastanawiałm się czy jestem sama, ale widze, że nie...! Kiedyś jeszcze pomagało machanie zabwkami lub czymś innym ...teraz już odpada!
karolas Oj kochana, szkoda mi tych Twoich dzieciaczków, tak chorują. Życzę zdrówka z całych sił!
Fajne fotoski!
Aga dla Wojtusia, zdolniacha z niego! GRATULUJEMY ząbka!
Katelajdka Śliczne minki robi ten Twój chłopak...bomba!
olala Co do Twoich przeczuć w sprawie płci maluszka: Ja mam wrażenie, że synek ale mój mąz znów twierdzi, że na 100% dziewczynka, że wie co robił hhihi
ale tak serio to T. jakoś pewny jest tego co mówi..no nie wiem!
Nocniczek Wojtuś na mikołaja dostał od cioci nocniczek (pisałam już wcześniej) i musze przyznać, że od 6 grudnia nie zrobił kupki do pieluszki tylko do nockiczka go wysadzam jak widzę że chce mu się pewną sparawę i nie ucieka z nocniczka, ładnie siedzi i kupkę zrobi więc teraz idzie mi dużo mniej pieluch niż wcześniej. Wysadzam małego kilka razy w ciągu dnia na siku i praie za każdym razem ładnie zrobi wię naprawdę oszczędność. Ten nocniczek to je zwyczajny, bez udziwnień jakiś i chyba Wojtuś lub na nim siedzieć. Chwalę sobie.
Qunick Zdrowiej kochana..Całuski!
Buzia Wojtusia Mam zmartwienie: Od czasu jak się urodził ma tą paskudną wysypkę na policzku...czyt. 10 miesięcy swojego życia nie zeszła mu z buzi. Byłam u naszego pedniatry, stosowałam maści, znieniałm mleko..nic!
Dalej ma tak samo a nawet gorzej, wybieram się do dermatologa prywatnie bo ile można się do krwi drapać i ciągle to mieć. Już nie wiem co robić ... Dziś rozmawiałam ze znajomym co ma już 30 lat i mu mówię, że mały ma takie coś na buzi od urodzenia mu nie schodzi a stosowałam już wszytsko. A on mi pokazuje swoje ręce i szyje i ja się patrze a on ma to samo co mały. Pytam co to a on, że od urodzenia też ma, miał na buzi i na cąłym ciele ( Wojtuś ma tylko na prawym policzku i koło usteczek), mówił, że rodzice sprowadzami różne specyfiki ze Stanów, Angli, Irlandi i innych krajów i nic nie pomagało. Chodzili od lekarza do lekarza i pomagało chwilowo i potem znów wyskakiwało, mama zawijała go na noc w bandarze bo drapał się do krwi- jak jak mój synuś
a on i tak się wyswobadzał idałej drapał
tak go swędziało. No i w końcu trafił do takiego lekarza staruszka, on popatrzył na karte przebiegu choroby i stwierdził, że jak już nic nie pomogło to jest jeszcze jedno wyjście, oststeczne: WYJECHAĆ NAD MORZE KIEDY JEST NAJWIĘCEJ JODU W POWIETRZU czyli na jesień i zimę I BYĆ TAM CONAJMNEJ MIESIĄC CZASU i później powtarzać wyjazdy raz na rok. Znajomy mówił, że pojechał z tatą i pomogło, na początku nic nowego się nie pojawiało, potem przestał się drapać w końcy wszytsko przeszło i miał spokuj rok czasu, potem nawrót, znów morze ale latem na kolonii, znów spokój... teraz nie był 3 lata nad morzem i na nawrót
Obsypuje go znów i swędzi. Czy mój synek też ma coś takiego...boje sie, że nie będzie mu można pomóc, on ma to takie okropne na tej buzi...
Jestem zrozpaczona!
Iza Skoro lekarz nie widzi nic poważnego, to nie masz się czym martwić. Mirelcia ma prawo do tego, żeby mieć słabe nóżki... ale zobaczysz, że jak poćwiczy to będzie sztywno trzymała nóżeczki!
[ Dodano: 2007-12-16, 22:11 ]Kajunia25 Śliczna choinka! Piękna, my stroimy dopiero w przyszłą sobotę!
Wiesz, dziś licytowałam na allegro właśnie takie samo krzesełko do karmienia jak ty masz...i się strasznie wkurzyłam bo mnie przelicytowali w ostatniej minucie a tak tanio było 162,60 zł
Ile ty dałaś?