witajcie
ale tu wieści, że nie wiem od czego zacząć
zauważyłyście, że tak naprawdę żadnego porodu nie da się porównać, każdy jest specyficzną historią, jedyną w swoim rodzaju...
co do zwierzaków, to ja też mam psiaka, który jest bardzo łagodny, jednak nigdy nie zostawiłabym go samego z żadnym z dzieciaków, pomimo iż ma 10 lat (po prostu nie wiadomo co może zwierzakowi strzelić do głowy), a co za tym idzie nie pozwoliłabym spać psu w jednym pokoju z dzieckiem, ani w naszym łóżku, bo przecież zwierzaki ganiają po polu, wąchają różne rzeczy, a dzieciaczki często lądują w łóżku rodziców, więc jakoś byłoby mi super niefajnie, gdyby pies tam leżał, a potem dziecko
a dzieci na hałasy, które słyszały w brzuszku nie reagują, więc nie masz się o co martwić Violu
basiu - ja odkąd mam Wiki mam bałagan, na początku to jeszcze codziennie sprzątałam zabawki, ale teraz sobie odpuściłam, po prostu robię to raz w tygodniu
a teraz doszła podwójna sterta prania i prasowania - niestety mój ślubny nie jest skory w tej kwestii do pomocy
a dziś w nocy Tadziu przeszedł samego siebie (w dzień jest super), po prostu budził się na papu co godzinę (może dlatego że u nas jest bardzo gorąco mimo wyotwieranych okien, a na burzę, choć zapowiadali raczej liczyć nie ma co), na dodatek o 4 nasza gwiazda przyszła do nas spać (ja już padnieta nie miałam siły jej wyganiać) w efekcie moje menzo z Wiki spali, a ja spacerowałam do rana do Tadzia
jestem wykończona
- i właśnie takie mam oczy, bo choć się zamykają to staram się je mieć otwarte