ania1980 pisze:Z tego co czytałam, taka wzmożona aktywność nie wróży, że poród zacznie się w najbliższym czasie. Poza tym brak jakichkolwiek objawów, poza tym, że straciłam apetyt i do tego jest mi niedobrze....
no to nastepna sie bedzie rozdwajac. dzien przed porodem w szpitalu nie mogli mi KTG zrobic, bo tak strasznie Łucja kopala, ze przerywalo zapis. ja mialam wlasnie odwrotnie - atak nadpobudliwosci przedporodowej.
Olciiaa, nieststy ja ci nie pomoge, bo nic takiego nie pamietam, ale to pewnie nacisk na nerw
Frydza, to fajnie ze sie dlugo nie meczylas. Ja bole partr mialam tylko 10 min, za to cala reszte wpisali mi 50 godzin, ale zaliczyli tez okolo doby krzyzowych, ktorych ja do tego porod nie zaliczam, bo to byl pryszcz w porownaniu z tym co bylo pozniej. jak juz sie parte zaczely to dziekowalam Bogu, bo one rzecywiscie nie bola jak sie dobrze napniesz
Ja lozysko bez problemu urodzilam, nawet nie poczulam, ale rodzilam na 7 palcach rozwarcia, na szczescie szyjki nie uszkodzilam, ale po nacieciu krocza jeszcze sobie troszke peklam tak wiec mnustwo szwow mam. jeszcze siedze na kolku do plywania
, a jak juz sie zagoje to sprzedam łóżeczko Łucji, bo ona chce spac tak:
Free image hosting by
http://www.holdthatpic.com/
a tu z mamusia
Free image hosting by
http://www.holdthatpic.com/