O proszę jaki wykaz dałyście. Mój Alan się chyba w normie mieści. Ze słomki pije, klocki ustawia jeden na drugi, choć woli je rozwalać wiadomo, ale jeśli chodzi o kształty to trafia prostokąt a nie kółko. Jakoś kółko mu nie idzie - najlepiej wychodzi mu półokrąg i prostokąt (a wydawałoby się, że to są trudniejsze kształty, no ale moje dziecko tak jak ja robi sobie w życiu pod górkę
). Potrafi też mi przynieść to o co go poproszę. Ale co to włosy raczej nie wie, nigdy go nie uczyłam a sam ma bardzo ich malutko, więc go do tej pory jeszcze nie czesałam
. Potrafi też pokazać oczko, nosek, buźka, rączka, nóżka. Jak mówię mu na przykład podaj rączkę to poda lub daj nóżkę to też wystawia nóżkę (na przykład przy ubieraniu). Do tego mówi mama, tata, baba, daj, nie, dada, bia bia (nie mam pojęcia co to jest, ale chyba sam ćwiczy coś nowego). Ze zwierzątkami ma problem, bo nie potrafi wszystkich odgłosów. Umie tylko pieska i kotka i to też tak bardziej po swojemu, bo z reszty odgłosów się śmieje. Ale samochodziki i autobusy naśladuje - bierze w rączkę samochodzić jedzie nim po podłodze i mówi tak jak robi samochód
Ale to prawda, że każde dziecko jest inne, nie powinno się każdego pod jedną kreskę podpisywać, bo jeden szybciej się w tym kierunku rozwija inne w drugim.
A ja pracy szukam i szukam i znaleźć nie mogę. Denerwuje mnie to jakie stawki są w Polsce. Nie wiem jak u Was, ale w Białymstoku na przykład w sklepie odzieżowym max 6zł/h. Dla mnie to jakaś parodia. Jak człowiek ma się z czegoś takiego utrzymać jeśli na przykład jako jedyny w domu pracuje. Fakt, że u mnie nie ma takiego problemu, no ale mimo wszystko przed ciążą jak pracowałam w agencji reklamowej to potrafiłam wyciągnąć 50zł/h. Przyzwyczaiłam się do dobrego i teraz jakoś nic mnie nie satysfakcjonuje
A jak u Was ze stawkami?