Witajcie dziewczyny... pisałam smsa Justynce, ale chyba nie doszedł.
Julia jest w szpitalu. Ja caly czas jestem przy niej.

Ta gorączka była wynikiem zapalenia nerek

najgorsze jest to, że bakterie zaatakowały krew i Julia całą morfologie ma złą
naszczęście usg nerek i zdjęcie klatki piersiowej co miała robione wczoraj wyszły poprawnie... teraz mąż jest z nią w szpitalu i probuje jej złapać siuśki do woreczka, bo chcą jej ponownie zrobić wyniki i zobaczyć czy jest coś z nią już lepeij.
Gorączka już powoli się zniejsza.. maksymalna to 38,5. Teraz ma 36,7 bo jej dali na obnizenie temp. Wczoraj i przedwczoraj z ta temp. było tragicznie.. do 40 st sięgała i udawalo się ją zbić tylko na pare godzin.
Całe szczęście że ona sama w sobie jest roześmiana i nic ją nie boli. Jak temp jej spadnie to sie bawi i sie smieje.
Musi dużo pić.. a z ty jest roznie... dlatego miała juz 2 razy kroplowke
Dziewczyny trzymajcie kciuki by było dobrze... oby pod koniec przyszłego tyg ją zwolnili.
Pozdrawiam was