Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

kasiula 84, to dobrze, że na tak długo przyjeżdża Ciężkie życie żony marynarza co?

[ Dodano: 2007-05-17 ]
Margo, normalnie znowu się wściekłam na nich. Wsiadam w pociąg i za godzinke jestem. Jeszcze dziś spalimy im tę budę. I te stosy co z pociągu widać też

No wyżyłam się literacko...
KAsiulka- moja przyjaciółka też ma męża marynarza. Bidulka pod jego nieobecność ściany gryzie. Ale jaka radocha, jak wraca. A na studiach - wyobraź sobie miałam przedmiot- socjologia morza- więc na temat rodzin marynarskich wiem wszystko . Jak chcesz się czegoś dowiedzieć- dawaj cynka

i się źle kleją, i rysują, i wybrzuszają, i nie z drewna tylko ze sklejki i w ogóle shit !!!
(dobrze mówię?)

Sosna dobrze gada- dać jej wódki

To ja, jako że do polewania zawsze pierwsza, daję wódki Sosence

Sosenko..........Margo kazała..............


[ Dodano: 2007-05-17 ]
Aaaa i woóle guła jestem i tyle. Od godziny chciałam się spytac Ani (Jasiowej oczywiście) jak jej jest po powrocie do pracy. Aniu, bardzo ciężko? A Jaś się powoli chyba od cyca odzwyczaja Dobrze, że mama może się nim zająć. Kurczę nie pracujące mamy to skarb w naszej sytuacji

laski zobaczcie jakie to jest plotkarskie forum
http://www.pudelek.pl/

jak fajerwerki i wódka to i ja jestem wódkę co prawda tylko powącham
ale na fajerwerki patrzeć mogę

to ja jeszcze korniszonki dorzucę

Margo, ciekawy przedmiot,a o czym byl te wyklady??bo nie bardzo kumam a atak swoja droga to zycie zony marynarza jeste naprawde trudne bo po pierwsze to przez kilka miesiecy wszystko jest na mojej glowie po 2 jest straszna tesknota a apo trzecie czasem glupie mysli do glowy przychodza.Ale najlepsze w tym wszystkim sa powroty,jestesmy za soba tak bardzo stesknieni ze zachowujemy sie jak para nastolatkow swierzo w sobie zakochanych.Dobra ja uciekam bo o 6 pobudka i do pracy,w sobote mam wolne wiec postaram sie odezwac,trzymajcie sie cieplutko pa,pa.

Witajcie wieczorową porą
Oo i Kasiula84 się pojawiła.
Mój synuś już spi od 2 godzin.
Joluś nie jest ciężko, powiem tak mam z pracy do Jasia rzut beretem.Zawoże go rano, on pobawi sie godzinke i zaraz idzie spac , jak wstaje to ja zrywam sie z pracy i jade go karmic jestem z nim 40 minut i wracam do pracy i potem około 13 jade jeszcze raz.A jak wiem że szefa nie ma bo wyjechał za granice to uciekam z pracy o 12.
Ale namieszałam.
Własnie ładuje fotki i Wam wyśle i ide lulac do Pudzianka.