szkieletorek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3423
Rejestracja: 25 maja 2011, 11:57

Re: JESIENNE DZIECIACZKI czyli lato i jesień 2011

19 paź 2012, 19:39

przepisał mi leki -ponoć dosc mocne, ale nie bardzo działają
OO a co to za leki ?
Mam ciocie co właściwie prawie codziennie ma okropne bóle głowy .Nie była z tym u lekarza bo niby po co według niej. Ja myślę że to może być wina kawy w jakich ona ilościach pije.Bo co najmniej 4 dziennie i to nie słabe wypija, plus ok 2-3 cappuccino .

U nas dziś był znów piękny słoneczny dzień. Lili z dnia na dzień kochańsza. Ja nie wiem czy można bardziej kochać ,chociaż mam wrażenie ze z dnia na dzień coraz bardziej ja kocham.
A z mężem to .... długa historia.No w każdym razie od bardzo bardzo dawna nam się nie układa. Niby jesteśmy razem ale zupełnie jak obcy sobie ludzie. A ja ciągle mam sny że mam innego mężczyznę , ze sex z nim uprawiam i czuje się kochana .

ladybird23
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5261
Rejestracja: 27 kwie 2007, 17:27

Re: JESIENNE DZIECIACZKI czyli lato i jesień 2011

19 paź 2012, 20:30

szkieletorek a twoj maz nie jest czasem zazdrosny o Lili, moze czuje, ze wszystkie uczucia przelewasz na nia, a on po calym dniu wraca z pracy, a tu czuje sie odrzucony :ico_noniewiem:
no chyba ze nie ukladalo sie wam przed porodem :ico_noniewiem:

izus powaznie nawet po bardzo mocnych lekach, tzn mocniejszych niz ketanol rozumie?nie przechodzi bol?
ja juz bym byla w mega stresie, ze cos mi w glowie rosnie :ico_chory:
a o tym chlopcu widzialam naglowek w necie..no ale czesto tak bywa, jak sie ma dzieci z obcokrajowcem..chociaz ja myslalam ze Grecja to cywilizowany kraj :ico_noniewiem:

elibell
4000 - letni staruszek
Posty: 4833
Rejestracja: 12 sty 2011, 23:45

Re: JESIENNE DZIECIACZKI czyli lato i jesień 2011

20 paź 2012, 09:59

doberek

szkieletorek przechodzicie kryzys, czesto tak jest jak pojawia sie dziecko, u nas też tak jest, ale po 2 się zaczeło:( Ja już obeznana w tematyce rozwodowehj jestem, o czym mój mąz wie, bo przeszperał najczesciej odwiedzane na naszym ID strony. Nie ukrywam tego, ja czasem wymiekam i myśle, że dla dobra dzieci moze byłoby lepiej, my mamy okropnie zadziorne charaktery, no ale póki co rozmawiamy o tym i staramy sie pilnowac by sie nie kłócić, niestety nie jest łatwo, jak się nie ma chwili odpoczynku sam na sam, narasta frustracja, powiem wam, że nawet spacer wokół domu sam na sam nam by pomógł, no ale niestety nie ma jak, moze sie coś zmieni jak Maja zamieskza u nas i mój tata przyleci, to wyskoczymy do kina, do restauracji, odnowić jakieś zapomniane uczucia.

Moi znajomi też maja straszny kryzys od kad pojawił sie Alex, koleżanka pochodzi ze Słowacji, mocno z rodziną związana, póki nie było dziecka to zajęta była pracą a dziś jej się przykrzy za rodziną, ze mały nie ma dziadków i dochodzi miedzy nimi do afer, bo kolega boi sie, że ona wyjedzie i nie wróci, zwłaszcza, ze w kłótniach tak mu mówi. eH cieżka sprawa.

szkieletorek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3423
Rejestracja: 25 maja 2011, 11:57

Re: JESIENNE DZIECIACZKI czyli lato i jesień 2011

20 paź 2012, 10:40

szkieletorek a twoj maz nie jest czasem zazdrosny o Lili, moze czuje, ze wszystkie uczucia przelewasz na nia, a on po calym dniu wraca z pracy, a tu czuje sie odrzucony :ico_noniewiem:
no chyba ze nie ukladalo sie wam przed porodem :ico_noniewiem:
Przed porodem i po przez jakiś czas było cudownie,a potem zaczęło się psuć przez brak sexu i mojej ochoty na niego.
Potem było ok a od jakiś 2 miesięcy żyjemy jak obcy, nie chodzi o kłótnie bo nie są nawet często ale mało rozmawiamy a o całowaniu przytuleniu nie ma mowy . Sex może raz w miesiącu jest ale to zupełnie jak obcy . Ja chciałabym by czasem mnie przytulił pocałował jak idziemy to wziął za rękę ale on nie chce więc ja nie będę się prosić i zmuszać, bo ile można mówić. Z czasem ja czuje a właściwie już prawie nic do niego nie czuję, jest bo jest . Często myślę czy nie lepiej by było gdyby sobie poszedł a ja może lepiej bym się czuła .
Mówię mu o tym co czuje ,ale on mówi że u niego jest to samo że tak samo czuje jak ja więc nie ma chęci się starać.
Ojcem jest świetnym,jak tylko ma czas to zajmuje się mała . Bawią sie fajnie .
Ahhh nie sądziłam że tak to będzie wyglądać.

elibell
4000 - letni staruszek
Posty: 4833
Rejestracja: 12 sty 2011, 23:45

Re: JESIENNE DZIECIACZKI czyli lato i jesień 2011

20 paź 2012, 12:05

szkieletorek, wiecej ze sobą rozmawiajcie, nawet, ze nie ma seksu, rozmowy wiele pomagają a i zbliżają, szybciej sie przytuli druga osobe od tak. Współczuję sytuacji i mam nadzieję, że jednak sie ułoży miedzy wami. Na pewno nigdy nie będzie jak było, bo to co było jest już za nami, zmieniło się wszystko ale zawsze nowe może być lepsze. trzymam kciuki!!!

nina0226
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1422
Rejestracja: 25 lis 2010, 18:21

Re: JESIENNE DZIECIACZKI czyli lato i jesień 2011

20 paź 2012, 14:18

Hej dziewczyny! Co do małżeństw - to chyba nie ma takiego, które by nie odczuło zmian po przyjściu maleństwa na świat. Niektórzy mają większe kryzysy, inni przechodzą to troszkę łagodniej - ale każdy musi przyzwyczaić się do nowej sytuacji, do tego, że już nie ma tak dużo czasu tylko dla siebie nawzajem i na swoje pasje, do tego, że nie ma już tej romantyczności tak wiele i spontaniczności. Ale z własnego doświadczenia wiem, że bardzo dużo zdziałać można rozmową. Fajnie jest też sobie przypominać chwile kiedy byliście sami - te pierwsze na przykład: poznanie się, ślub itp. Najlepiej robić to razem. Ważne jest też, żeby przy takich rozmowach nie obrzucać siebie błotem albo nie wypominać, że ty nie robisz tego czy tamtego, tylko usiąść i na spokojnie najpierw jeden potem drugi powie, co mu się nie podoba a czego by oczekiwał. Wiem, że to nie łatwe, gdy w grę wchodzą emocje i uczucie odrzucenia, żalu i pustki ale myślę, że warto, bo potem można żałować, że się nie próbowało. To takie moje spostrzeżenia.
Szkieletorek nie raz mówiłaś o tym, że bardzo kochasz męża, że jest dobrym człowiekiem, że jest dobrym tatą. Zobacz ile już dla niego zrobiłaś - potrafiłaś przełamać się i znów otworzyć się na sprawy intymne. On dla Ciebie też wiele zrobił na pewno. Masz możliwość zostawić Lilcie u rodziców. Zrób to któregoś razu, zorganizujcie sobie wieczór tylko we dwoje z mężem, jakaś kolacja przy świecach czy coś w tym stylu. Nie raz mężczyzna potrzebuje bodźca, jak ty zaczniesz działać to on następnym razem też się postara. A masz taką możliwość to skorzystaj z niej, zobacz ile elibell dałaby żeby pójść na samotny spacer z mężem.

szkieletorek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3423
Rejestracja: 25 maja 2011, 11:57

Re: JESIENNE DZIECIACZKI czyli lato i jesień 2011

20 paź 2012, 19:55

Masz możliwość zostawić Lilcie u rodziców. Zrób to któregoś razu, zorganizujcie sobie wieczór tylko we dwoje z mężem
No niby jest taka możliwość by bąbelka zostawić z dziadkami . Pomyślę o tym .
Choć wiesz ja nie zarabiam , nie mam swojego grosza więc tak ciężko będzie cokolwiek zorganizować gdy nie ma się pieniędzy .
Na pewno dziś spróbuję porozmawiać z mężem o tym wszytskim.
Kiedyś powiedział,, zrobiłem ci dziecko ,jesteś szczęśliwa i mnie już nie potrzebujesz,, wiem że coś w tym jest . Wiem że mojej winy w tym jak jest jest nie mało ale on tez odpuścił no i każdy dodał od siebie i wyszło co wyszło.

Dzień dziś minął nam szybko, cały byłam z Lili na podwórku i bawiłyśmy się.
Dziś po 3 miesięcznej przerwie dałam małej malutka ilość banana.
Poprzednim razem jak jej dawałam to zawsze po jakimś czasie ok 2 godz wymiotowała. Myślałam że teraz jest większa i będzie ok a tu nadal nie bo dziś znów odrzuciła .Nie wiem co takiego ma ten banan że ona go nie toleruje.

elibell
4000 - letni staruszek
Posty: 4833
Rejestracja: 12 sty 2011, 23:45

Re: JESIENNE DZIECIACZKI czyli lato i jesień 2011

20 paź 2012, 20:22


Choć wiesz ja nie zarabiam , nie mam swojego grosza więc tak ciężko będzie cokolwiek zorganizować gdy nie ma się pieniędzy .
dla chcacego nic trudnego, kolacje robisz każdego dnia, zrób ja przy swiecach, ubierz sie inaczej i już:)

będzie dobrze zobaczysz

szkieletorek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3423
Rejestracja: 25 maja 2011, 11:57

Re: JESIENNE DZIECIACZKI czyli lato i jesień 2011

20 paź 2012, 20:50

dla chcacego nic trudnego, kolacje robisz każdego dnia, zrób ja przy swiecach, ubierz sie inaczej i już:)
No taka kolacje robiłam jakiś czas temu ale jakoś to nie to , jednak to jest w domu i nie ma tego efektu.Bardziej bym wolała gdzieś wyjść.
No i po rozmowie dzisiejszej.Bo mąż wypił coś i nie będzie ze mną pod wpływem rozmawiać.A te picie to też druga sprawa ale nie mam sił pisać o tym .

elibell
4000 - letni staruszek
Posty: 4833
Rejestracja: 12 sty 2011, 23:45

Re: JESIENNE DZIECIACZKI czyli lato i jesień 2011

21 paź 2012, 08:04

szkieletorek no tak lepiej wyjśc z domku, masz rację. Mam nadzieję, że jednak sie wszystko ułoży u was. Porozmawiacie i ustalicie sobie cos wspólnie.
A może pożycz kaske od mamy lub siostry, zawsze mozesz wytłumaczyć po co ci, chyba że nie sa tacy dociekliwi

U nas nocka masakra, pierwsza od dawien dawna i juz odczuwam niewyspanie. Młodemu chyba 3 zaczynają wyłazić bo katar cieknie, płaczący strasznie, a jak posmaruje maścią to lepiej

Wróć do „Noworodki i niemowlęta”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość