ja niestety wlasnie wariuje...ale mąż robi wszystko zebym sie ogarnela,stanela na nogi...musze sie poprostu wypłakać i jutro uśmiechnieta isc do Marcinka zeby nie poczuł,ze mama jest smutna...Madleine, pomyślałam sobie jakbym się czuła w Twojej sytuacji i ryczę Zwariowałabym