Dzien doberek...
ja tylko na sekundkę, bo humor u mnie do d...
jeszcze trochę i wogle sfiksuję od tego czekanio-nieczekania... całą noc mnie bolały pachwiny i krzyż a do tego co jakiś czas skurcz sie pojawił... teraz boli nadal i brzuch sie stawia i skurcz się pojawi... ale co z tego jak żadnych widoków na poród
i już mnie denerwuje ten ból, bo gdybym chociaz wiedziała że to kurna bliżej i jakies postepy sa... a tu poboli dzien a potem cisza
i jeszcze moja mama ma dzisiaj urodziny więc dzwonię do niej z zyczeniami a ta w płacz, że jej się sniłam że urodziłam i ona myslała, że ja z taka własnie wieścią dzwonie
i do tego usłyszałam, ze snię sie juz całej rodzinie i tak im się dłuża dni i nie moga się doczekac kiedy urodze... a ja to niby co???? oaza spokoju??? ja tez już bym chciała, ale nie ode mnie to zalezy...
o cholercia, dziewczyny
ale wam się wyżaliłam, lepiej już sobie pójde coś porobic w domu... nie bede wam psuć humorów moimi narzekaniami...
[ Dodano: 2007-04-04 ]Fela wesolych świąt, smacznego jajeczka i mokrego dyngusa...
i jeszcze raz sorki dziewczyny za moje narzekania...