czasem mysle ze gdyby nie maly Rysio to bym go zostawila
też tak czasem myślałam. Ale doszłam do wniosku, że trzeba usiąść i porozmawiać. I teraz jest dobrze. Może spróbujcie też?
A poza tym uważam, że bycie ze sobą na siłę ze względu na dziecko jest gorsze od rozstania. Dziecko wtedy bardziej cierpi, bo widzi na co dzień zachowanie rodziców, że coś jest między nimi nie tak. Moja dewiza jest taka
ja nie muszę mieć męża, ale Tosia musi mieć ojca. A czasem rozstanie nawet na krótki czas wnosi świezośc do związku, bo wtedy docenia się to co można stracić.
Nie chcę Ci nic narzucać ani doradzać. Zrobisz jak uważasz. Ale jedno jest pewne - musicie wyjaśnić nieporozumienia. Podrzuć małego Rysia mamie na wieczór, zrób kolację, świece - zaskoczony duży Ryś na pewno nie odmówi wtedy rozmowy.
[ Dodano: 2008-12-08, 15:52 ]
obiadek w piekarniku czeka na wyjęcie i spałaszowanie - pieczony kurczak oraz pieczone ziemniaczki i jabłka <mniam>
a ja przed chwilą wymyśliłam prezent dla mojego P. - opłacę mu egzamin na prawo jazdy

Trzeba go jakoś zmobilizować
