: 04 lip 2007, 18:01
Kamilko ja slyszalam, ze to calkiem mozliwe. Moja kumpela wlasnie tak miala i to przy dwoch corach, wiec moze.. moze.. Nie ma reguły z tym okresem. Ja narazie chodze z podpaska (blee ) i "oczyszczam sie" po porodzie.. Nie moge juz sie doczekac suchosci, stanu swietnosci, zagojonych blizn i mozliwosci odreagowania ciezkiego dnia z kolkami,dobrym wieczornym sexem i kieliszkiem wina.
A tu klops. Se poczekam jeszcze
Mały dalej walczy z bąkami. Dostał kilka kropelek tego espumisanu - to jest niby od miesiaca, ale w o wiele wiekszej dawce. Dr powiedziala ze moge dac kilka kropli.. Wiec dałam. Misiek spi - ale jakos tak niespokojnie, niepocieszony.. Przesypia max 1,5 h pod rzad, a pozniej sie wierci, kuli, pierdzi.. Nie wiem co z nim robic.
Nie jem juz praktycznie nic. Zjadam wlasnie makaron z maselkiem, polowa lyzeczki koncentratu pomidorowego i odrobina sera. Pije lekka herbate, trzymam sie z dala od owocow i dostaje spazmow na widok michy z owocami na kuchennym stole.
Pogoda jednym słowem do nonono. Nie ruszam sie z domu juz drugi dzien z kolei, bo wieje, leje, jest zimno i pochmurno.
A w ogole to sie zastanawiam, czy ja nie powinnam dokarmiac Malego? Jesli w prawi 3 tygodnie nie osiagnal nawet wagi urodzeniowej, a tyle żre ( za przeproszeniem) no to chyba cos tu jest nie tak? A jesli sie nie najada, to po jaka cholere mam cycke E75!?
Cieżko jest... Duzy Krzys calyczas w pracy a mi puszczaja nerwy.. JA juz nie wiem co ja mam robic
A tu klops. Se poczekam jeszcze
Mały dalej walczy z bąkami. Dostał kilka kropelek tego espumisanu - to jest niby od miesiaca, ale w o wiele wiekszej dawce. Dr powiedziala ze moge dac kilka kropli.. Wiec dałam. Misiek spi - ale jakos tak niespokojnie, niepocieszony.. Przesypia max 1,5 h pod rzad, a pozniej sie wierci, kuli, pierdzi.. Nie wiem co z nim robic.
Nie jem juz praktycznie nic. Zjadam wlasnie makaron z maselkiem, polowa lyzeczki koncentratu pomidorowego i odrobina sera. Pije lekka herbate, trzymam sie z dala od owocow i dostaje spazmow na widok michy z owocami na kuchennym stole.
Pogoda jednym słowem do nonono. Nie ruszam sie z domu juz drugi dzien z kolei, bo wieje, leje, jest zimno i pochmurno.
A w ogole to sie zastanawiam, czy ja nie powinnam dokarmiac Malego? Jesli w prawi 3 tygodnie nie osiagnal nawet wagi urodzeniowej, a tyle żre ( za przeproszeniem) no to chyba cos tu jest nie tak? A jesli sie nie najada, to po jaka cholere mam cycke E75!?
Cieżko jest... Duzy Krzys calyczas w pracy a mi puszczaja nerwy.. JA juz nie wiem co ja mam robic