moja Marzenka w środe przyszła z pkola iwalnęła sie na podlodze na poduchach, pytam ja czemu sie nie bawi a ona mi na to ze sie zle czuje, przyszla sie do mnie przytulic i prawie mnie oparzyla policzkiem
39stopni gorączki!
zaraz jej dalam paracetamol i rano do lekarza, osłuchowo dobrze ale jak zajrzała jej lekarka do gardla to mówi, że tam z tyłu jej płynie kałuża gęstego żółto-zielonego kataru.... antybiuotyk
na szczęście dzisiaj juz nie gorączkowała
obcięłam jej właśnie włosy, bo ładne ma ale takie strasznie cienkie pióka dookoła buzi jej latały, wiec ciachnełam - jutro zobacze jak mi wyszło
duzo zdrówka wszystkim Wam i Waszym dzieciaczkom zycze
zubelek piękne zdjęcia masz w podpisie, sama robisz?