Widzę, że poruszyłam pokoleniowe refleksje
Macie świętą rację we wszystkim, co napisałyście. Nie odkryję Ameryki, jak powiem, że to jakie są dzieciaki w dużej mierze zależy od dorosłych

Ta wielka odpowiedzialność spoczywa na rodzicach, wychowawcach, paniach sklepowych, ale też politykach, którzy kreują rzeczywistość w naszym kraju.
Z racji obszaru, którym się chce zająć w pracy magisterskiej, interesuję się gimnazjalistami. Faktycznie to baaaardzo ciężki orzech do zgryzienia. Jednak wydaje mi się, że cały ten twór-gimnazjum to jedna wielka pomyłka.
Również miałam praktyki w świetlicy szkolnej i bardzo dobrze ten czas wspominam

Jednak niektóre rzeczy po prostu są niewiarygodne. To prawda że dzieciaki mają już komórki w najmłodszych klasach podstawówki. Mało tego rodzice często mówią: jak pani będzie na ciebie krzyczeć, to dzwoń

Na zajęciach, które ja prowadziłam (tematyka oscylowała przy ja i inni, różnice i podobieństwa), ujawnił mi się 7-latek, który rysował swastykę i powtarzał treści hitlerowskie. Byłam w wielkim szoku

Oczywiście na pytanie skąd zna ten znak i kto mówi o takich rzeczach powiedział, że tata i wujek mu powiedzieli.
[ Dodano: 2007-08-19, 12:31 ]
Ale nie miejmy utopijnych i przerażających wizji na przyszłość

Wystarczy tylko zmusić ludzi do myślenia, a to wcale łatwe nie jest, ale na pewno możliwe
Trochę się rozpisałam. Nie macie nic przeciwko, prawda?
Jeszcze tylko powiem parę słów co do seksualności i wychowania seksualnego. Moim zdaniem za bardzo to wszystko idzie w technikę, czyli antykoncepcja, choroby, itp (nie podważam tego, że te rzeczy są też bardzo ważne), a za mało w tym wszystkim miłości, zaangażowania, odpowiedzialności za drugiego człowieka, itp. Młodzież podchodzi do seksu, jak do czegoś oderwanego od życia. Chwila przyjemności albo powinności dziewczyny wobec chłopaka i tyle, nie ma w tym magii bycia we dwoje.