HAPPY BIRTHDAY dla KAMILKA!!!!!!!!! Masy prezentów, więcej buziaków, i jeszcze więcej radości!!!!!!!!!!!!!!!!
Wiecie co, pisałam wczoraj posta z godzinę, już było po północy jak Norbert się obudził i nie dał mi skończyć. Zapisałam go tylko w wordpadzie i wyłączyłam laptopa.. zatem teraz wkleję to co pisałam:
""Kurde, dziewuchy.. jeden dzień mnie nie było bo byłam na zakupach i w gościach a tu zaległości, że na raty musiałam czytać.
CleoShe napisał/a:
Nakrywałam się poduszką a ten płakał. Trochę płaczu w dawał za wygraną ze zmęczenia. Ale było tak z 10 razy dzisiejszej nocy.
Masakra, ale nie wyciągasz go wtedy z łóżeczka? A reagujesz jakoś na ten krzyk? Czy czekasz aż sam się uspokoi? Jej nas też to czeka....
Nie wyciągałam go z łóżeczka, tylko układałam, ten wstawał a ja z powrotem układałam, przy tym oczywiście jego płacz doprowadzał mnie do szału więc kładłam się i nakrywałam głowę. Ale tak wyglądała tylko ta jedna noc bo dzisiejszej nie chciało mi się tak męczyć tym bardziej, że zasypianie trwało pół h. Jak zaczął płakać to wzięłam go od razu do łóżka i tak spokojnie sobie spaliśmy do 8 chyba.
w nocy nie przebieram i rano pampers jest wielki i twardy... hehehe
U nas tak samo. Tylko dziwi mnie, że teraz kiedy jest chory i więcej pije w nocy, to rano jak zmieniam to nie jest aż tak mocno przesiąknięty
No i w nocy przestałam go przebierać chyba jak zaczął mi całe nocki przesypiać (koło piątego miesiąca).
chcieliśmy wcześniej pojechać, bo w przyszłym tygodniu ciężko będzie robić zakupy w markecie.
Właśnie. My jutro razem pojedziemy, ale raczej głównie pod kątem sobotniego party. I sama się przerażam bo potem już Rafał nie będzie miał czasu bo od niedzieli do środy ma zmianę. Na Wigilię schodzi i wszystko sama będę musiała przygotowywać i jakieś zakupy jeszcze robić
A dzisiaj to kupiłam tylko jakieś balony i ozdoby na urodziny Norberta i zabawkę (taką kasę sklepową z pieniędzmi i nawet czytnikiem i kartą płatniczą) bo znajomi z córką będą u nas na Wigilii.
oj strasznie uzaleznia, moj maz sie smieje ze mnie codziennie co tam nowego na forum ale jak dla mnie to jest super ze moge sie podzielic moimi sprawami no i duzo sie nauczylam bo niestety jestem tutaj sama i kogo mam sie radzic jak nie was
No i ja mam dokładnie tak samo. Rafał się śmieje ze mnie "forumowiczka" i też często wspominam mu coś "a bo dziewczyny na forum to lub tamto..."
smarowałam mu ząbki i tak mnie ugryzł w palca ze szok aż mu klapsa dałam prawie do krwi mnie uzarł skubaniec jeden ałą
Norbi na szczęścia nie podgryza nikogo
oczywiście nie sami, bo ostatnio wiecznie są tu jacyś kumple na doczepkę-jak gówniarze cały dzień tu siedzą i Kuba zamiast poświęcać czas rodzinie top siedzi z kolegami...
Też bym się nieźle wkurzała jakby mi ktoś non stop przesiadywał w domu nie dając mi swobodnego czasu na spędzenie z rodziną.
Swoją drogą ja w pewnym sensie tak mam mieszkając tak jak teraz ze znajomymi.. bo zazwyczaj siedzimy w livingu gdzie każdy schodzi, gdzie jest polska TV.. i czasem też mówię Rafałowi, że chciałabym spokojnie sama z nim w pokoju jakiś film obejrzeć a nie non stop ze wszystkimi.
ważył 2680 i mierzył 48 cm
Norbi też mierzył 48cm, ale ważył troszkę więcej - 2850g.
Ja nie jestem przesądna, nie wierzę w zabobony, choć czasem robię "tak" bo mówią, że "to i tamto jeśli..". Nie obcinałam np. jeszcze małemu włosków bo niby do roczku, a już tak mu zachodzą na oczka (jeszcze tylko kilka dni
). Pod drabiną też nie przechodzę i nie lubię czarnych kotów jak mi drogę przetną
może jednak trochę zabobonna jestem
... ale nie przykuwam do tego uwagi.
Po zakupach dzisiaj poszłam do znajomej co dawno u niej nie byłam... właściwie to umówiłam się z moim byłym bo u niej mieszka więc wizyta z nią była tak trochę pretekstem, żeby nie pomyślała, że ja do Michała poszłam.. choć pewnie i tak pomyślała
Dawno się z nim nie widziałam bo on nie odzywał się do mnie.. nie chciał. Ale w zeszłym tygodniu sam do mnie napisał i tak codziennie na gadu rozmawialiśmy. Przeszły już mu złe emocje po naszym rozstaniu i stwierdził, że jestem mu przyjacielem. Jakieś 2 miesiące temu rozstał się z laską, na którą czekał rok bo ona była w Polsce (ostatni rok studiów). Często do niej jeździł.. przez to dużo wydatków miał, a nie zawsze z pracą mu się układało. Jak przyjechała tu na stałe to 2 miesiące z nim jeszcze była i potem zostawiła go bo Michał niczego się nie dorobił, nie miał kasy... Okazała się zwykłą materialistką, teraz ponoć wzięła się za jakiegoś 10 lat starszego faceta i wozi się mercedesem. Nawet rodzina tej Kaśki ma o niej złe zdanie. A ona swojego czasu nazywała się przyjaciółką mojej starszej siostry (bo my ją już kilka lat znamy). Notabene jeszcze w Polsce będąc z Michałem razem ją poznaliśmy jak Kaśka raz przyjechała do Warszawy i nocowała u nas. Ajjjj... długa historia. Mam o niej teraz jak najgorsze zdanie
Z Michałem sobie fajnie na luzie pogadałam, miło było się spotkać. Mówił, że synek mi się udał. Zaczęliśmy coś tam wspominać.. ale potem powiedziałam, że nie chcę rozmawiać o tym bo już czułam, że oczy mi się szklą. Minęło tyle czasu, ale czasem jak kłócę się z Rafałem to zastanawiam się czy lepiej by mi było z Michałem, myślę też "Michał by tak nie postąpił, Michał by mnie przytulił.." itp. Wiem, że w głębi tęsknię za nim. On chyba był mi bliższy niż Rafał.. bo była to czysta młodzieńcza miłość.
Ach........... nie zanudzam już Was.
Wróciłam z Norbim po 20-tej, dałam mu kaszy i widziałam, że nie jest tak zmęczony to się bawił. Potem wzięłam go do kąpieli, popluskał się i pod koniec już zaczął marudzić. Było po 22 jak go położyłam... ale to normalnie było jak z bajki usypianie
Poszliśmy do pokoju, włączyłam kołysanki, zmierzyłam mu jeszcze temperaturę (w normie), zgasiłam światło, włożyłam do łóżeczka, nakryłam kołderką, zaczęłam nucić kołysanki, usiadłam na łóżku przy łóżeczku by mnie widział a on nawet nie zajęczał...""
...nie ruszył się.. widziałam, że oczkami jeszcze kilka minut mrugał, ale spokojnie usypiał. No i obudził się koło w pół do pierwszej w nocy i kaszlał strasznie, że nie mógł spokojnie usnąć to wzięłam go już na noc do nas do łóżka
Nici z całej pracy.. ale poczekam, aż kaszel mu przejdzie bo przez to często się budzi.