: 31 maja 2009, 18:36
plum Laseczki
meduję sie
ledwo zipiemy 25 stopni trzeci dzis - to juz szok dla organizmu ja mam taki nos zatkany, jakbym chora była... mały jak nie jestw samym bodziaku to marudzi, jak nakręcony starszak snuje się i nie wie, co ze sobą zrobić a chłop obolały marudzi nie gorzej niż najmniejszy
chłop do szpitala nie zdecydował się jechać jutro do lekarza pojdzie....
ja z chłopcami zaliczyłam kościółek potem jeszcze mały spacerek, bo nie było aż takiego żaru... kyrde, no po prostu chmurki nie ma... zawsze było tak, że jak się robiło słoneczniej to pizgało takim wiatrem od zatoki, że i tak trzeba było w szalikach i czapkach chodzić, a teraz lekko zawieje czasami chyba nas na lipiec na Europę szykują
Beatris, trzymam baaardzo mocno kciuki, żeby na małego ten rota nie przeszedł
gaga22, dla Bartka, za zabawy a wiesz, że nie pomyślałam, żeby zdemontować tę zieloną "ściankę" żeby miał wiecej miejsca na nogi ale dochodzi nam dodatkowa zabawa w odsuwanie tego ustrojstwa
lecę dać deserek i zaraz wracam
meduję sie
ledwo zipiemy 25 stopni trzeci dzis - to juz szok dla organizmu ja mam taki nos zatkany, jakbym chora była... mały jak nie jestw samym bodziaku to marudzi, jak nakręcony starszak snuje się i nie wie, co ze sobą zrobić a chłop obolały marudzi nie gorzej niż najmniejszy
chłop do szpitala nie zdecydował się jechać jutro do lekarza pojdzie....
ja z chłopcami zaliczyłam kościółek potem jeszcze mały spacerek, bo nie było aż takiego żaru... kyrde, no po prostu chmurki nie ma... zawsze było tak, że jak się robiło słoneczniej to pizgało takim wiatrem od zatoki, że i tak trzeba było w szalikach i czapkach chodzić, a teraz lekko zawieje czasami chyba nas na lipiec na Europę szykują
Beatris, trzymam baaardzo mocno kciuki, żeby na małego ten rota nie przeszedł
gaga22, dla Bartka, za zabawy a wiesz, że nie pomyślałam, żeby zdemontować tę zieloną "ściankę" żeby miał wiecej miejsca na nogi ale dochodzi nam dodatkowa zabawa w odsuwanie tego ustrojstwa
lecę dać deserek i zaraz wracam