Hej! ja w nastroju raczej średnim...ale, ale...
Kulka 2,27...chyba mnie anemia bierze

no, ale zawsze coś...
Dzięki jeszcze raz za życzonka!
Gosia nie spinaj się! ja też jestem zdania, że jak to nie (srednia moim zdaniem) przyjemność, to lepiej dać sobie spokój...Bez sensu się męczysz i tracisz energię. Zamiast być radosną mamą i mieć czas na zabawę z Hubciem, to nie śpisz, płaczesz i zniechęcasz się do roli mamy! daj spokój, kup porządne mleko, butlę i ciesz się Hubertem!
Co do Twojego D. ...

skądś to znam...Mój J jak siedzi z Hanią to też zmęczony...Swoją drogą, to moja córka wredna jak ..

Jak jest z tatą, to grzecznie śpi, a wystarczy, że on wychodzi z domu to ona zaczyna...Niby nie ryczy, ale ciągle stęka, wierci się ,wypluwa smoczek...I ja oprócz lataniaa po domu i robienia stu innych rzeczy muszę zabawiać jaśnie panią!

Wczoraj już mi tak podziałała na nerwy, że znowu mamrotałam pod nosem. I łzy już na końcu nosa...Czasem nie mam siły...I współczuję samotnym matkom, albo babkom, ktorych faceci są w domu gośćmi... Rozpacz, depresja i w ogóle...
Ladybird23 no to aparatka!

załatwiła babcię...hehehe, widzę, że mamy "przesrane" w przenośni i dosłownie!
Foteliki są ok, to tylko nasze wrażenie...i na pewno lepiej żeby maluszek siedział w foteliku, niż w Twoich ramionach...To nie jest bezpieczne!

I nie chodzi o policję itp, a po prostu o zdrowie i życie Milenki. A te foteliki o których piszesz są po prostu rozkładane do pozycji leżącej. Są świetne i chcieliśmy nawet kupić, ale...Są cholernie drogie jak na mnie, chyba ok.600-700zł, no i dziecko krócej w nim może jeździć niż w normalnym. Ale na pewno na długie podróże są zdecydowanie lepsze.
Widzę, że większość maluszków naszych już siedzi w leżaczkach...A ja daję Hani z tym spokój. Wolę jak leży w łóżeczku, włączam nianię i mogę ganiać po domu. Jeszcze będzie czas na te wszystkie cuda. Tak samo z matą...młoda jakoś średnio ją lubi. No co innego misie z karuzelki...aż podskakuje na ich widok i uśmieszki jak do mnie strzela. Tyle, że ja jej to zakładam powiedzmy 1raz dziennie, żeby się jej nie znudziły. Wolę sobie z nią pogadać jak nie śpi. wydaje mi się, że lepiej się rozwija jak ma kontakt z gadającymi do niej osobami, niż tylko gapienie się na kręcące się zabawki.
Czy ja wczoraj coś wspominałam, że Hania miała spać do 21??? otóż

już o 19.30 był ryk! no mamą ją chwilę przetrzymałam ale o 20musiałam już kąpać i karmić...Potem ponad godzinę nie mogła usnąć, oczywiście ja z nią musiałam siedzieć

i już mi nerwy siadały...Jak J przyszedł to ja zaraz na TT i

bo jeszcze się tylko wkurzyłam...znów nie działało...wr..........za to w nocy miód malina!

Hania spała do 2.30, a potem do 6. Co prawda już o 8mi kwękała, ale wzięłam ją do łóżka, przytuliłam i spałyśmy prawie do 9! radosna potem jak skowronek...Teraz trochę świrowała, więc zapodałam jej misie z karuzeli i śpi. Ciekawe jak długo...Lecę zdjąć pranie, poprasuję może, bo za kuchnię się nie zabieram...i tak do karmienia nie zdążę. Jeszzcze dam radę póżniej.
Ważne, że TT działa!
Miłego dzionka!