Strona 69 z 1361

: 10 lip 2007, 11:15
autor: ladybird23
witajcie

w koncu idzie wejsc i cos skrobnac. Jak juz wczoraj w koncu znalazłam troche czasu to nonono...na MAJOWE DZIECIACZKI nie idzie. I coz..
Wczoraj moja rozbujnica juz od 6 nie chciała spac, przemeczyłam ja do 10 w łózku, ale nie wiele mi to pomogło bo non stop musiałam jej podawac smoka i z dzemki nici :ico_olaboga: Cztery razy robiłam masażyk chyba z 20 min kazdy i kupy ani widu ani słychu i sie ksieżniczka męczyła, dopiero jak babcia przyszła i wzieła wnusie w obroty to zrobiła i to taką ze z wystrzałem obsrała biała spódnicę babci :ico_sorki:

Dziś praktycznie tak samo sie zaczał dzien z tym wyjatkiem, ze mieliśmy jechać na wazenie, malutka pieknie zjadła i zasnęła i mówię ze zal ją będzie budzic do tego ważenia, a tu co?..poradnia nieczynna, z jednej strony sie cieszyłam, bo mała spała, ale jak wróciliśmy do domu, to niestety Milunia oczy wielkie zrobiła i koniec, do teraz ją usypiam i nic. Moze zas ta kupa ja meczy, ja juz nie wiem :ico_noniewiem:

I jeszcze mnie wczoraj zaczął boleć zab a praktycznie dwa, jeden to ósemka, która sie wyżyna i chyba krzywo rosnie..i dzis do dentysty bo nie chce sie meczyc, ale juz sie boje, bo ósemki przewaznie każa chirurgicznie usuwac, a na to sie chyba nie zdecyduje. Wogóle to będzie moja pierwsza wizyta u dentysty z bolacymi zębami :ico_noniewiem:

A co do tych fotelików, to ja też zauważyłam,ze Milusia jakaś taka pokrzywiona w nim siedzi i stwierdziłam ze chyba jest dla niej nie odpowiedni i na razie jak gdzies jedziemy to ryzykujemy i mam mała na rekach. A wogóle to widziałam ze jedni mają takie fotelki-leżaczki i tam dzieci maja wygodnie, a my kupilismy jakieś taki fotelik-siedzonko.
Kupilismy też jej taki leżaczek fajniutki, zeby mogła na nas patrzec i sobie lezakować , ale tak też ma plecki strasznie wygjęte i :ico_noniewiem: czy to tak ma być czy jeszcze jest za malutka na niego.

: 10 lip 2007, 11:40
autor: jagodka24
ladybird23, moja mala bardzo czesto jezdzi w foteliku i nie wydaje mi sie zeby bylo jej niewygodnie
maluszki w lonie matki tez byly tak zgiete
a jesli chodzi o lezaczek to moja mala go uwielbia
lezy sobei i patrzy w tv
wczoraj z wielkim zainteresowaniem słuchała Leppera :ico_olaboga: co z niej wyrosnie

u mnie laktacja zamiera
wczoraj sciagałam a teraz nie czuje takiej wielkiej potrzeby wiec pewno niedługo mi zniknie
no i dobrze bo dla mnie to całe karmienie piersia to tez niezbyt duchowe przezycie
wszedzie z przyjacielem laktatorem i wyciagac cycki przy całej rodzinie to nie dla mnie :ico_olaboga:
wiem ze to najlepsze dla dziecka ale ja widocznie sie do tego nie nadaje

: 10 lip 2007, 11:42
autor: zborra
Hej! ja w nastroju raczej średnim...ale, ale...

Kulka 2,27...chyba mnie anemia bierze :-D no, ale zawsze coś...

Dzięki jeszcze raz za życzonka!

Gosia nie spinaj się! ja też jestem zdania, że jak to nie (srednia moim zdaniem) przyjemność, to lepiej dać sobie spokój...Bez sensu się męczysz i tracisz energię. Zamiast być radosną mamą i mieć czas na zabawę z Hubciem, to nie śpisz, płaczesz i zniechęcasz się do roli mamy! daj spokój, kup porządne mleko, butlę i ciesz się Hubertem!
Co do Twojego D. ... :-D skądś to znam...Mój J jak siedzi z Hanią to też zmęczony...Swoją drogą, to moja córka wredna jak .. :ico_zly: Jak jest z tatą, to grzecznie śpi, a wystarczy, że on wychodzi z domu to ona zaczyna...Niby nie ryczy, ale ciągle stęka, wierci się ,wypluwa smoczek...I ja oprócz lataniaa po domu i robienia stu innych rzeczy muszę zabawiać jaśnie panią! :ico_nienie: Wczoraj już mi tak podziałała na nerwy, że znowu mamrotałam pod nosem. I łzy już na końcu nosa...Czasem nie mam siły...I współczuję samotnym matkom, albo babkom, ktorych faceci są w domu gośćmi... Rozpacz, depresja i w ogóle... :ico_placzek:

Ladybird23 no to aparatka! :ico_brawa_01: załatwiła babcię...hehehe, widzę, że mamy "przesrane" w przenośni i dosłownie! :-D
Foteliki są ok, to tylko nasze wrażenie...i na pewno lepiej żeby maluszek siedział w foteliku, niż w Twoich ramionach...To nie jest bezpieczne! :ico_nienie: I nie chodzi o policję itp, a po prostu o zdrowie i życie Milenki. A te foteliki o których piszesz są po prostu rozkładane do pozycji leżącej. Są świetne i chcieliśmy nawet kupić, ale...Są cholernie drogie jak na mnie, chyba ok.600-700zł, no i dziecko krócej w nim może jeździć niż w normalnym. Ale na pewno na długie podróże są zdecydowanie lepsze.
Widzę, że większość maluszków naszych już siedzi w leżaczkach...A ja daję Hani z tym spokój. Wolę jak leży w łóżeczku, włączam nianię i mogę ganiać po domu. Jeszcze będzie czas na te wszystkie cuda. Tak samo z matą...młoda jakoś średnio ją lubi. No co innego misie z karuzelki...aż podskakuje na ich widok i uśmieszki jak do mnie strzela. Tyle, że ja jej to zakładam powiedzmy 1raz dziennie, żeby się jej nie znudziły. Wolę sobie z nią pogadać jak nie śpi. wydaje mi się, że lepiej się rozwija jak ma kontakt z gadającymi do niej osobami, niż tylko gapienie się na kręcące się zabawki.

Czy ja wczoraj coś wspominałam, że Hania miała spać do 21??? otóż :ico_nienie: już o 19.30 był ryk! no mamą ją chwilę przetrzymałam ale o 20musiałam już kąpać i karmić...Potem ponad godzinę nie mogła usnąć, oczywiście ja z nią musiałam siedzieć :ico_zly: i już mi nerwy siadały...Jak J przyszedł to ja zaraz na TT i :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: bo jeszcze się tylko wkurzyłam...znów nie działało...wr..........za to w nocy miód malina! :ico_brawa_01: Hania spała do 2.30, a potem do 6. Co prawda już o 8mi kwękała, ale wzięłam ją do łóżka, przytuliłam i spałyśmy prawie do 9! radosna potem jak skowronek...Teraz trochę świrowała, więc zapodałam jej misie z karuzeli i śpi. Ciekawe jak długo...Lecę zdjąć pranie, poprasuję może, bo za kuchnię się nie zabieram...i tak do karmienia nie zdążę. Jeszzcze dam radę póżniej.
Ważne, że TT działa! :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
Miłego dzionka!

: 10 lip 2007, 11:50
autor: jagodka24
wlasnie jak ktos ma karmic tylko dlatego ze teraz taka moda (bo to prawda) to niech sobie lepiej da spokój

: 10 lip 2007, 12:10
autor: anza
hej wszystkim!
widzę że humorki mieszane... cóż mogę się podpisać pod wszystkim co napisałyście na temat karmienia i macierzyństwa ogólnie... blaski i cienie... taaaa...
a my wczoraj miałyśmy pierwszą podróż samochodem i zarazem pierwszą wizytę :ico_brawa_01: u pradziadków :-D moja babcia się rozpłynęła nad Igą i nawet dziadziuś się w nią wpatrywał jak w obrazek :-D :ico_haha_01: poczułam jakąś taką dumę i wzruszenie :ico_wstydzioch: że to ich potomek, kolejne pokolenie... już czwarte po nich :-) oczywiście mój R dokumentował na kliszy więc Iga będzie miała super pamiątkę :ico_brawa_01:
a podróż w foteliku nie była jednak taka zła, Iga w ogóle nie marudziła, co prawda nie spała ale się rozglądała :-) dopiero w drodze powrotnej usnęła
a dziś taka zimnica i pochmurno i wilgotno że już sama nie wiem czy wychodzić z nią czy nie :ico_noniewiem:
Gosia mam dokładnie takie same dołki co jakiś czas... najchętniej bym wtedy uciekła :ico_wstydzioch: wczoraj rano przy karmieniu już się tak :ico_zly: że potem wyszłam do drugiego pokoju i pół godz płakałam a R usypiał Igę....... bo mnie wciąż te cycki bolą przy karmieniu, raz mniej raz bardziej ale pobolewają a Iga ma tak czasami że się szamoce okropnie w czasie jedzenia i nie dość że mnie i tak boli to ona jeszcze mi go ciągnie we wszystkie strony :ico_olaboga: no i mnie wkurzyła... :ico_wstydzioch: ale potem jakoś mi przeszło..
a czy wy też macie nieustanną pokusę pouczania swoich panów jak mają co robić przy dziecku? bo ja sama wiem że to nie dobrze, bo R się w końcu zniechęci ale jak on czasami coś robi to nie mogę wytrzymać :ico_noniewiem: i potem go przepraszam ale zawsze coś skomentuję :ico_puknij: :ico_wstydzioch:

: 10 lip 2007, 12:19
autor: ladybird23
Anza co sie przejmujesz, jestes matka i to normalne ze poprawiasz meza, a on nie powienien miec do ciebie pretensji o to.
Ja Arkowi mówiłam jak ma mała chwytac, podnosic i brać na rece, tak samo jak zobaczyłam jak założył jej świezego papmersa, to najpierw go wysmiałam, a w sumie on pierwszy raz to robił, ale sie nie pogniewał, nastepnym razem jak powiedziałam mu zeby ja przebrał, to stwierdził ze ja mam to zrobić, ale powiedziałam, ze nie tylko pomoge mu, stałam nad nim i mu mówiłam co i jak i juz umi zakładac pampaersy ijuz nie mamy problemu!

: 10 lip 2007, 14:11
autor: zborra
Anza wiedzę, że i Ty masz emocjonalną huśtawkę...Ja się zastanawiam, jak to jeszcze długo potrwa...I tak sobie myślę, że nie powinnyśmy się złościć na dzieci, bo to głupstasy i nic o życiu nie wiedzą. Ale z drugiej strony, jak można tyle znosić?to chyba ludzkie, że człowiek najzwyczajniej nie wytrzymuje napięcia...A Hania też sie czasem tak szarpie przy cycku, że mnie boli. A co dopiero Ciebie, skoro i Cię bolą i bez szarpania...współczuję!
Wiesz...jak tak przeczytałam o tych dziadkach, pradziadkach... :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: jestem rozbita...Bo moja Hania to już nie ma pradziadków...Moi dziadkowie szybko się zawinęli...Moja ostatnia ukochana, najwspanialsza Babcia zmarła 3lata temu... :ico_placzek: I do teraz podle się czuję, że nie doczekała nawet mojego ślubu. Że nie miałam okazji powiedzieć Jej jak bardzo ją kocham, jak mi jest potrzebna, że jestem szczęśliwa z J...Ale Ona to chyba wszystko wiedziała i widziała...Niestety nie wie, jak wspaniałą mam córkę...No i męża, choć czasem ich serdecznie nie lubię... :ico_wstydzioch:

Ja staram się J nie pouczać...Ale zdarza mi się. Najbardziej przy pierwszej jego kąpieli...Bo jak zobaczyłam, jak małą złapał...serce mi w gardle stanęło! :ico_olaboga: Ale teraz już się zdystansowałam. Może dlatego, że J sobie świetnie radzi, umie ją złapać, podnieść, położyć, przewinąć i wykąpać... :ico_brawa_01: Poza tym, jak ja leżałam w szpitalu, to miał wielki test swojego ojcostwa i chyba go pozytywnie zaliczył. Jednak czasem mi się wymsknie to i owo. Najbardziej nie lubię jak on ja powoli podnosi, kiedy już widzę, że za sekundę jej się odbije...Wkurza mnie wówczas i mamroczę. Albo jak ją położy, a Hania się zaczyna wiercić. On jej wciska smoczek, a ja wiem, że jeszcze nie odbiło się jej do końca i zwracam mu uwagę. Trochę się wkurza, no ale ja jestem z Hanią non stop i przecież lepiej wiem, co i jak! NA pewno każda z nas zwraca uwagę, bo na prawdę nikt nie zna dziecka lepiej niż my!

: 10 lip 2007, 14:23
autor: ladybird23
zborra z tym ze nikt nie zna dziecka bardziej niz my, masz absolutną racje!

Ja sie nie wkurzam jak A. coś źle zrobi, bo to facet i moze być w niektórych sytuacjach nieporadny :ico_oczko: , ale denerwuja mnie madrosci np. mojej mamy albo teściowej, choc teściowa z dystansem podchodzi, pyta mnie czy to czy tamto nie było by lepiej tak czy siak, a moja mama mówi wprost, ze to źle czy tamto, a to mam zrobić tak albo tak i to mnie wkurza. Ostatnio to nawet jej powiedziałam ze ja jestem matką i wiem co jest dobre dla Miluni a co złe i ze ma sie moim dzieckiem nie rządzić, troche ostro ale trudno, jak po dobroci nie zrozumiała, obraziła sie na tydzień :ico_olaboga: , ale już na szczescie jej przeszło! :ico_oczko:

: 10 lip 2007, 14:27
autor: anza
zborra, no właśnie z tym pouczaniem to chyba chodzi to że ja mam już spraktykowane różne sposoby na Igę; chociaż R jest super do usypiania itp. ja go raczej instuuję przy takich rzeczach jak przebieranie, kąpiel lub przewijanie czasami, ale to są takie szczegóły, które mnie irytują bo ogólnie to on sobie radzi tylko czasami robi różne rzeczy inaczej niż ja albo nieporadnie i mnie wtedy język świerzbi :ico_wstydzioch: w sumie to ja tak mam nie tylko jeśli chodzi o dziecko więc pracuję nad sobą, tylko że nie zawsze mi to wychodzi :ico_noniewiem:
co do tych nastrojów to myślę że częściowo są odpowiedzialne hormony, częściowo nadmiar obowiązków i zmęczenie no i zmiana sytuacji życiowej, naszej roli społecznej... już nie jesteśmy tylko żonami i kochankami czy córkami i wnuczkami - teraz jesteśmy MAMAMI i jesteśmy ODPOWIEDZIALNE za małego człowieczka, który jest w zupełności od nas uzależniony... to może czasami przytłoczyć... a brak doświadczenia i pewności siebie nie pomaga w takiej sytuacji... jedyne co nam pozostaje to uczyć się na błędach, myśleć pozytywnie, nie poddawać się bo zaraz będzie lepiej i być dumnym z siebie, że dajemy radę i nasze dzieciątko jest takie cudowne - co jest tylko i wyłącznie NASZĄ zasługą (no i tatusiów!!! :-D )
pozatym jak słucham innych mam to takie nasroje są w zupełności naturalne i powszechne więc pocieszam się że to nie tylko ja taka dzika jestem :ico_oczko: :-D

[ Dodano: 2007-07-10, 14:38 ]
ladybird23, mnie to wkurza do potęgi jak moi rodzice mnie pouczają jak powinnam się zajmować Igą; miałam batalię z moją mamą o nosidełko bo według niej chciałam dziecku kręgosłup połamać... a mój tata teraz jest bardzo niezadowolony że chcę z takim małym dzieckiem samochodem jeździć... :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly:
według nich to do 1 roku życia powinnam z nią siedzieć w domu i tylko trzymać na płaskim w pozycji poziomej :ico_olaboga: :ico_noniewiem: :ico_zly: :ico_puknij:
najlepiej z domu nie wychodzić bo też może się coś stać - paranoja jakaś.......... :ico_zly:
zborra, a co do dziadków to rozumiem Cię ja Bogu dziękuję że mam moich i oby jak najdłużej - nawet R został przez nich "adoptowany" :-D - mówią o nim nasz wnuczek i dzięki temu on też teraz ma dziadków bo swoich też już stracił...

: 10 lip 2007, 14:57
autor: jagodka24
jesli chodzi o to pouczanie to ja tez tak miałam na poczatku ale sie uodporniłam
mam na to sposób jak michal robi cos przy małej to ja wychodze np do toalety
najbardziej mnie drazni jak np on po kapieli chce sie z nia bawic a ja widze że jej jest np zimno to wtedy zwracam mu uwage
a moja mama wie ze nie moze sie wtracac bo ja ostro koncze takie rzeczy
a tesciowa to wogule mnie nie zwroci uwagi (chyba sie mnie boi :ico_haha_01: ) ale michalowi jej sie zdazy
pewno to dlatego ze rodzice ciagle uwazaja nas za male dzieci a te dzieci maja juz dzieci