u nas na szczęscie dobrze wszystko. Wczoraj byłyśmy u endokrynolga, Pani powiedziała, żeby się tym nie przejmować bo 90% dzieci tak ma i ,żeby przyjść się pokazac w maju. Zabiłabym ta chirurg co mnie nowotworami nastraszyła. Wkurza mnie to, ze jak Ci ludzie się dowiedzą, ze ja rawie lekarz to dzielą ze mną wszystkie swoje watpliwości i nie pomyslą, że przede wzystkim jestem mamą i takie straszenie to mnie do rozstrojów doprowadzi.
Co do zabawy to Tosia sie sama w wiekszosc czasu bawi.Generalnie lubi jak jestem obok ale jak ma zabawki to się nimi zajmuje. Wiekszość czasu spędzmay na łóku ona się bawi a ja się uczę O własnie ją mój mąż podrzuca, uwielbia to, zawsze są takie dzikie piski radości.
Jesli chodzi o jedzenie to my też jestesmy całe brudne jak Tosia je bo ona łapie za łyżeczke , rekami makcha, wierci się i zazwyczaj wszystko jest pomarańczowe.
Aga78 Zdjęcia bombowe i jak Julia ładnie już siedzie

Nart to rzeczywiście zazdroszcze. W zeszłym roku kupiłam sobie nowe narty i byłam na nich tylko raz
Tosia też się ślini , a palce to ma non stop w buzi i do tego od paru nocy słabo spi, a ja z nią, rzuca się w łóżeczku , wierci, nad ranem się poddaje i biore ją do nas bo tak wstawać co godzinę żeby jej wsadzić smoka to można się wykończyć. Ciekawa jestem jak długo będa jej te zęby szły.