: 23 sie 2012, 14:30
autor: gosia888
Madleine
powiem Ci że i ja u Maksia zauważyłam te wyginanie do tyłu

i też miałam się pytać o to pediatry na szczepieniu. Nie jest niespokojny po za tymi wieczorami ale właśnie to wygięcie mi nie pasuje

Więc mam nadzieję że to typowe. Np jak go odbijam do bekania to on tak się wygina.
Co do ubranek Maksio też ma długie nogi i śpioszki i pajacyki 62 są na styk. Kaftaniki 56 jeszcze dobre są.
[ Dodano: 23-08-2012, 14:40 ]
bo głupia matka się frytek najadła
biedulek, ja jadłam frytki ale takie w piekarniku i nic nie było

za to przedwczoraj jadłam pierwszy raz smażone no i nie wiem czy po tym czy po parówkach z majonezem ale Maksio jak normalnie 3 razy na dobę robi kupki to wczoraj zrobił raz i go brzuszek bolał

Nie wiem po czym to bo już jadłam parówki z majonezem i też miał problemy

sama nie wiem za parę dni spróbuje smażone.
: 23 sie 2012, 17:13
autor: Tośka_30
Hej. Meldujemy się z domku :)
W niedzielę od rana miała bardzo znośne skurcze co 8-10 minut i tak cała niedzielę. O 22giej położyliśmy się spać, ale nie bardzo mogłam zasnąć, więc mój mąż postanowił pojechać po mamę. Byłam zła, bo mówiłam, że do rana poczekamy i wówczas zdecydujemy czy jechać na porodówkę. Przyjechała moja mama, wypiliśmy po kawce i pojechałam z mężęm do szpitala. Przyjęta byłam 0 23:58:) O godzinie 0:30 miałam badanie i... rozczarowanie, bo rozwarcie na małe 2,5 cm, dziecko bardzo wysoko, ale że już po terminie to zostawili mnie na przedporodowej sali, a męża odesłaliśmy do domu z instrukcją by przyjechał po 7mej może wówczas będzie jakiś postęp. Przed 1szą podłączyli mnie do ktg- skurcze co 5-6 minut, po pół godzinie skurcze były już bardzo silne więc poprosiłam o odłączenie bo muszę do wc. Z wc już nie mogłam dojść do sali przedporodowej, więc położna postanowiła mnie zbadać- rozwarcie 7-8 cm, więc telefon po męża i przejście na salę porodową. Tam przyjmująca mnie położna po zbadaniu pyta czy mąż ma być przy porodzie, ja na to, że tak i że już jedzie, a polożna na to " a skąd? zdąży?"- ja w szoku- chyba szybko idzie... Była godzina 1.30, a o 2giej przyszła na świat nasza kruszynka:) Marcelinka, 52 cm i 3480 g!
Tak więc poród expresowy, choć ból chyba większy niż poprzednio.
Marcelinka póki co aniołek- je i śpi, a Matylda zauroczona i chce ciągle pomagać. wystarczy, że mała zakwili, a Tyśka już przy kołysce:)
PS. Ale jestem jeszcze gruba :jestem zly brzuchol wielki jak balon.
PS.2. Gratulacje dla rozpakowanej Malinowej :)
PS.3.I sorki za tak długi post, jakoś tak mi się pisało...
: 23 sie 2012, 18:14
autor: gosia888
: 23 sie 2012, 21:23
autor: Qanchita
Tośka_30, kurcze a ja myślałam że Ty nadal w dwupaku
Gratuluję kochana!!!!
biedulek, ja jadłam frytki ale takie w piekarniku i nic nie było

Kurcze to chyba jednak nie frytki bo dziś wieczorem znów jazdy były
I w końcu taka brzydka kupa..sam śluz
Podałam viburcol i po jakimś czasie się uspokoił
Już wątpię żeby to było moje jedzenie bo dziś jadłam tylko pieczywo z wędlinami i to cienkimi

: 23 sie 2012, 21:25
autor: gosia888
bo dziś wieczorem znów jazdy były
to już lepiej by było po frytkach, a nie tak nie wiadomo skąd

: 24 sie 2012, 09:13
autor: tibby
Tośka, ja też myślałam, że ty wciąż 2w1
nawet na odliczaniu już myślałam, że tak długo cię trzyma
czyli urodziłaś 20.08?
gratulacje!

: 24 sie 2012, 14:43
autor: Qanchita
Hej:)
Dziś po śmierdzącej kwasem i śluzowatej kupce jest lepiej
Dziewczyny a jak ciemieniuchy u Was? Bo ja wczoraj u Tymka zauważyłam że zrobiła się skorupka i od wieczora zwalczam to brzydactwo
A z ciężaróweczek nam tylko Julka została cz kogoś pominęłam?