nie..
jedzie ok 60km od nas na wies bo zostawil sobie buty w starym domku babci i tam jest taki maly stok to pozjezdzaja pare razy ze szwagrem i wieczorem wracaja.
Melduje sie i ja zrobiłam sobie kawkę do tego pączuś i sie relaksuje mały w brzuszku lekko sie wierci a Jula padła bo niedawno wróciliśmy z kakadu oj szalała z kuzyneczką przeszło 2 godz w tych kulkach i na trampolinie
gozdzik, niby reklamuja ze taka kapiel bezpieczniejsza i w bardziej fizjologicznej pozycji ale ja noworodka bym w tym kapac nie umiala... kupie zwykla tylko mala wanienke