Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

Martalka, moze i Twoj nie dobije 160 cm w wieku 12 lat...ale ja sama w tym wieku miałam już 164 obecnie 170...a jak wczesniej pisałam moj tez jest do 36 kilo...i też ma podnoszony zagłówek

ale Barti to juz chyba za duzy

też mi sie tak wydaje...koleżanki 8-latka to tylko na podkładce sie mieści

[ Dodano: 25-01-2012, 18:35 ]
moj kosztował znacznie mniej...bo "tylko" 450zł...ze sklepu...ale nie podam firmy aby sobie darowac wymieniania plusów i minusów wazne ze ma wystarczjąco duzo gwiazek i jest bardzo wygodny

sajurka kurcze...nie dobrze z tym upadkiem....obserwuj kochana siebie...

rybko ja mam jeszcze sporo swoich kopytek...i chyba bede jadła je jeszcze przez tydzien az do wyrzy...gania

[ Dodano: 25-01-2012, 18:55 ]
iw_rybka, ja sie nie dziwie ze Andrzejkowi nie wygodnie na tym foteliku ...bo my mieliśmy kiedyś taki pożyczony...to już w poprzednim roku nie dałam rady zapiąć w nim Dawida

Martalka miałam na myśli te dwa Recaro Young Sport, cybex pallas.
Ale teraz już rozumiem w czym rzecz. My już się zdecydowaliśmy na fotelik, ma 4 gwiazdki więc myślę że nasze dziecko będzie w nim bezpieczne.

martalka super fotelik.... jaka to marka ?
dzowneczek nie badz taka i pochwal sie

aaa cybex pallas to nie "mój". ;) Drogi bo "gwiazdkowy", ale ja Damiana nie upchnęłam w niego.

dziewczyny, ale to fotel mileny ten kwiecisty!!! Czubek głowy Bart ma akurat praktycznie na równi z górą, więc może i by się zmieścił w zeszłym roku hihi :) Jeździ w nim Milena już prawie rok, i jeszcze sporo pojeździ.
Bart ma inny, ten na poprzedniej stronie- Monterey :)

dzwoneczku, pewnie, że te do 36 mają podnoszony zagłówek, ale tak wysokiego jak Monterey nie znalazlam (acha, Minterey jest 15-36, czyli daleko wybiega w przyszłość). Poprzedni 9-36 po prostu oddałam dalej mniejszej kuzynce, bo mimo podniesienia zagłowka Bart sie nie mieścił na wysokość. Można było zrobić z niego samą podkładkę (tak jak dla wspomnianej przez Ciebie 8 latki), ale mi nie o to chodziło.
No i nie kosztował TYSIAKA!!! nawet 450!!! tylko 360-370 (nie wiem czemu się uparłyście, że nie wiadomo ile płaciłam )
hihi

A Bobkowi nie wiem jaki teraz kupię, bo się durna pozbyłam praktycznie wszystkiego co mi zalegało... Najchętniej bym pożyczyła ale nie mam od kogo tutaj.


Sajurka, jak sie czujesz????

a jaki fotelik jest polecany ?? chodzi mi o to zeby byl z ta wkladka dla niemowlakow
np taki
[/i]

Martalka, kochana nie uparłam się tylko sobie sprawdziłam te modele co pisałaś i tak mi wyskoczyło, ale mniejsza o to - bezpieczeństwa dzieci nie można przeliczać na złotówki ani Euro
Faktycznie na ten pierwszy fotelik chyba najbardziej żal kasy bo najkrócej posłuży ale za to jak planuje się większą rodzinkę to na jednym małym foteliku się odchowa jeśli bezwypadkowy.

Kurcze jak ja bym chciała, żeby ktoś te wszystkie decyzje podejmował za mnie, np. mąż. A on siedzi w garażu i łóżeczko szlifuje co by szybko odmalować i żeby wyschło dobrze i wywietrzało bo się wczoraj o to ostro pokłóciliśmy

jeśli o noworodki chodzi, to ten nie.
Bo jest montowany przodem. Noworodkowi tylko montowany tyłem- kołyska-nosidełko.
w ogóle im dłużej tyłem tym lepiej.
Kurcze, że tu naprawdę linków nie można no...
zobacz sobie kingoza na stronce fotelik kropka info
to strona informacyjna, więc nikt kitu nie wciska by coś sprzedać, tylko są fakty, testy, prawie wszystkiego można się dowiedzieć.

[ Dodano: 25-01-2012, 19:41 ]

Faktycznie na ten pierwszy fotelik chyba najbardziej żal kasy bo najkrócej posłuży ale za to jak planuje się większą rodzinkę to na jednym małym foteliku się odchowa jeśli bezwypadkowy.

To fakt, ale mnie to już nie dotyczy
No i poza tym, trzeba mieć gdzie to wszystko trzymać...

Kurcze jak ja bym chciała, żeby ktoś te wszystkie decyzje podejmował za mnie, np. mąż. A on siedzi w garażu i łóżeczko szlifuje co by szybko odmalować i żeby wyschło dobrze i wywietrzało bo się wczoraj o to ostro pokłóciliśmy

mam to samo.
Mam wózek na oku i licytowac nie licytowac, czy szukać innego modelu; miec już, czy za 2-3 miesiące. Mąż nie wie, bo ja lepiej wiem (takie oto lizusostwo lenia).
A ciuszków, eeee, to jeszcze przecież wg M jeszcze nie trzeba kupować :P
ehhh.... za dużo tego

rybko ja mam jeszcze sporo swoich kopytek..

- ja tez

.to już w poprzednim roku nie dałam rady zapiąć w nim Dawida

- no wlasnie,teraz jezdzi na podkladce ale poluje na fajna okazje i kupie ten do 36 kg,bo jednak czasem do rodzicow jedziemy,to jak spal to glowa mu leciala na boki,mimo rogala na szyjce

kingoza, dla noworodka to raczej nosidelko,a ten to chyba dla takiego polrocznego szkraba

bo się wczoraj o to ostro pokłóciliśmy

- hehe,moj cwaniaczek jak mial troszke podrasowac to drewniane lozeczko dla malego,to sie wykpil i zgodzil na kolyske

kingoza, dla noworodka to raczej nosidelko,a ten to chyba dla takiego polrocznego szkraba

albo i lepiej! Bo zresztą jak sie ma kołyskę, to nie warto za szybko dziecka przodem do kierunku jazdy usadzać. Za wielką ma głowę w stosunku do tulowia i w razie tfu tfu zderzenia, ta glowa leci jak pocisk podczas gdy tulów zostaje zatrzymany przez pasy, brrrrr... . A w kolysce tyłem (rear facing) dziecko "tylko" się opiera o oparcie kołyski całym ciałem.
No i barki nie są narażone na działanie pasów z taką siłą, jakby to było gdyby jechalo przodem.
nie ma co się spieszyć z fotelikiem "przodem"!!!

inna sprawa, że noworodek musiałby prawie siedzieć w tym foteliku i "siedziałby" pozwijany jak paragraf, bo kręgosłup nie utrzyma się prosto pod takim kątem ;)
ale link usunięty przez obsługę forum prawdę powie ;)

kingoza, z tego co znalazłam na temat tego fotelika to niby można montować tyłem ale dziwnie to wygląda (wiem mało istotne), ale ważniejsze jest chyba to, że nie jest to nosidło i trzeba dziecię z auta wyciągać na rękach, a jak zaśnie? Najważniejsze to chyba jednak to że ma 2 gwiazdki.

To fakt, ale mnie to już nie dotyczy

hi hi hi, nigdy nie mów hop..., u nas też nie miało nas być pięcioro

Mąż nie wie, bo ja lepiej wiem (takie oto lizusostwo lenia).

Ty to chociaż doświadczona mama jesteś, a mój tak mówi choć to pierwsze dziecko w drodze. Dobrze że chociaż później nie marudzi, że coś drogie albo nie potrzebne.