śmiał się że to pod nekrofilię podchodzi 
niedługo da czadu, zobaczysz. Mój Kropek wali bezlitosnie w kości biodrowe, pływa, nurkuje, no wariuje jak Tatuś 
a jest jeszcze taki malutki, co będzie potem? 
, więc musieliśmy jakoś przetrwać ten kryzys, na szczęście teraz jest już calkiem dobrze, chęci rosną z dnia na dzien 
sex przed nawet samym porodem jest pożądany bo sperma zawiera o ile dobrze pamiętam prostaglandyny, które pobudzają skucze macicy albo coś w tym stylu
to bede sie sexic na potege zeby tylko nie rodzic po terminie-ciekaw co moj maz na to...
a jak się już ocknie to strachy mu przejdą, chociaż muszę powiedzieć że mój nie miał żadnych oporow jak się dowiedział że możemy szaleć do konca i nie musiałam specjalnie go zachęcać, no chyba że padał ze zmęczeniajak się dowiedział że możemy szaleć do konca i nie musiałam specjalnie go zachęcać, no chyba że padał ze zmęczenia
dokladnie dla nich to chyba najwiekrze udogodnienie...bo jeszcze toszke i tzeba bedzie sie pilnowac jak nic 
nie bedzie takich igraszek do konca o nie nie i chyba bedze miala stracha zeby nie wpoasc za szybko 
... i tak przez 5 lat 
no ale to dosyc ryzykowna metoda ...chociaz maz nie jest mlodzikiem i nie miewa przedwczesnych wytryskow mimo to bede musiala o czyms pomyslec ...bo latex nie wchodzi w gre Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot], Google [Bot] i 1 gość
ta trzeba zabalowac a co 
