Strona 695 z 813

Re: Dwulatki wiosenno-letnie !!!! (kwiecień-lipiec 2010)

: 29 wrz 2012, 09:58
autor: wisnia3006
dziewczyny prosze nie sprzeczajcie sie. ja tez z moim bratem pokócilam sie w srode a w niedziele juz go nie bylo chodz w sobote byl u nas do 22 bo tomek mial imieniny.
wczoraj byl pogrzeb bylo bardzo duzo ludzi 50 osob z jego pracy koledzy ze szkoly byle dziewczyny. widzialam go napisalam mu list i powiem wam ze jestem w szoku co z niego zrobili. wygladal strasznie. mial nosek zlamany paluszki u raczek sine i buzie mial pozszywana. wczwarek tez widzialam sie z pasazerami i wiecie co powiedzieli ze ich to nie obchodzi bo to nie oni kierowali samochodem i nawet zadnego wspolczucia ze zabili mlodego czlowieka chodz sami sa mlodzi i dopiero zaczynaja swoje zycia.
jak chowali jego trumne to w tym czasie wyszlo slonce i mysle ze Kamil dał znac ze jest mu dobrze w niebie bo jest z tata.
nie moge sie z tym tylko pogodzic ze zuzia ktora go uwielbiala juz nigdy go nie zobaczy i nie bedzie z nim wariowala jak zawsze. mieszkal 2 bloki dalej i byl na kazde moje zawolanie aby posiedzial z dzieciakami. byl przystojnym chlopakiem dziewczyny bily sie o niego. a teraz musimy sie pogodzic z tym ze juz go nie ma z nami. 18 lat temu stracilam tate 14 lat dziadka a teraz jego.
nie wiem czemu zycie jest takie okrutne.
pamietajcie tylko to ze nie ma co sie klocic bo nikt nie zna dnia ani godziny a pozniej mamy tylko do siebie pretensje.

Re: Dwulatki wiosenno-letnie !!!! (kwiecień-lipiec 2010)

: 29 wrz 2012, 10:26
autor: karo-22
Olcia, straszne to, co piszesz. Boże, jak musisz cierpieć. Nawet wyobrazić sobie nie można...

U nas w Okupie, 14 lat temu wydarzył się taki tragiczny wypadek, zginęła dwójka naszych bliskich znajomych, 18 letnia Gosia i 17 letni Rafał. Jezu, wszyscy bardzo to przeżyliśmy, tutaj wszyscy się znają i widują bardzo często. Nie wspominając o Rodzinach, które nigdy nie pogodzą się z taką stratą. Mama Gosi przez te 14 lat codziennie jest na cmentarzu, nigdzie nie chce wyjeżdżać, bo to wiązałoby się z niemożnością odwiedzenia grobu córki. To są takie tragedie rodzinne, które zmieniają człowieka, z którymi nie da się tak po prostu pogodzić. Jednak czas goi rany i z czasem człowiek może normalnie funkcjonować, choć pustka pewnie zostaje na całe życie.

Trzymaj się Kochana mocno, masz wspaniałe córeczki i dla Nich warto żyć, warto być szczęśliwą i radosną, bo te wszystkie uczucia i emocje zakorzenią się w Dziewczynkach. A o ukochanym Wujku będziesz zawsze ciepło mówić, wspominać szczególnie Zuzi jak bardzo się kochali. Wujek na pewno będzie nad Nimi czuwał i patrzył z nieba na Waszą szczęśliwą Rodzinkę.

Myślę o Tobie od tygodnia i przesyłam Ci mnóstwo siły, wiary i nadziei na spokojne życie :ico_pocieszyciel:

Re: Dwulatki wiosenno-letnie !!!! (kwiecień-lipiec 2010)

: 29 wrz 2012, 10:41
autor: kaczorek
wisnia3006, Olu Baradzo bardzo mi przykro z powodu tego co Ciebie spotkało całą Twoja rodzine to naprawde okropne i nie ma słów żeby wyrazić smutek jaki mnie ogarnoł jak tylko przeczytałm co się wydarzyło. Bede modlić się za twojego Brat...

Ja zagladam ostatnio rzadko ale jak przeczytałam posty na kilku ostatnich stronach to powiem wam że nie tylko zmieniła się szata graficzna forum co mnie zaskoczyło ale również chyba stosunek was do siebie. Dziewczyny zawsze były tu same zyczliwości a tu prosze zamiast wesprzeć wisinie kazdy dba o swoje dobre samopoczucie.

Wpadałam z nowinom jestem w ciazy udało się. Mimo to zaczynam sie zastanawiać czy to jeszcze wontek dziciowy :-/

Re: Dwulatki wiosenno-letnie !!!! (kwiecień-lipiec 2010)

: 29 wrz 2012, 10:55
autor: aniawlkp86
Wpadałam z nowinom jestem w ciazy udało się.
gratuluję :ico_ciezarowka: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

wisnia3006 aż mi łzy w oczach stanęły jak przeczytałam co napisałaś :ico_placzek: :ico_placzek: bardzo ci współczuję straty brata,nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić co czujesz,mogę tylko wirtualnie przytulić :ico_pocieszyciel:


dziewczyny,a resztę prosze już o spokój,jeśli macie coś do siebie proszę to załatwić przez PW!

Re: Dwulatki wiosenno-letnie !!!! (kwiecień-lipiec 2010)

: 29 wrz 2012, 11:24
autor: Anja224
Nie warto dłużej drążyć. Wciaż uważam tylko że nikt nie naruszył intymności Julchik nikt nie kazał napisać jak przebiegał jej poród aczkolwiek było tylko pytanie jak u Julchik i dzieciaczków
Jak już pisałam ja tez nie opisałabym porodu na forum ani no ukazywania zdjęć jest to dla mnie bardzo prywatna sprawa.
Na prawde nie potrzebnie takie coś wyszło ale cóż zdarza się każdy ma inny charakter, każdy broni swojego .
Wiśnia ogromnie Ci wspólczuje niestety trzeba z tym żyć dalej tak jak napisałaś nie wiem co nas kiedy spotka nie znamy godziny ani dnia:(
Marlanka co do Twojej osoby powiem Ci jedno od początku bardzo Cię podziwiam jesteś bardzo mądrą kobietą:)

: 29 wrz 2012, 14:00
autor: tibby
kaczorku, gratuluję serdecznie.
Pewnie w którymś momencie dorwie cię misia i zaprosi na wiosenny wątek ;) Życzę spokojnych miesięcy z brzuszkiem. Uważaj na siebie i Fasolkę :)

OFICJALNIE:
Julio, jeśli swoim zainteresowaniem uraziłam Cię w najmniejszym stopniu, przepraszam. Nie chciałam - moje intencje był dobre. Chciałam wiedzieć tylko jak się macie i czy wszystko w porządku. A pytałam Karolinę tylko dlatego, bo wiem, że jest z Tobą najbliżej. Zanim doszłaby wiadomość do Ciebie na PW, minęłoby sporo czasu, dlatego myślałam, że warto popytać twoją przyjaciółkę.
Karo, do Ciebie pisałam wiadomość na PW.

(i wbrew pozorom nie pisałam niczego w złości i z "fochem")

szata graficzna forum niestety każdemu daje się we znaki, kaczorku.

A z innej beczki:
Moje dziecko dziś pojechało z babcią do ZOO.

Re: Dwulatki wiosenno-letnie !!!! (kwiecień-lipiec 2010)

: 30 wrz 2012, 11:24
autor: kaczorek
Tibbi, mam pytanko do Ciebie wiem że wy macie pieski i to takie duze chyba jak dobrze kojarze to haskie, powiedz mi jak wam sie z nimi mieszka i jak Tobiaszek na nie reaguje czy posiadanie małego dziecka i duzego psa w mieszkaniu jest uciązliwe?? czy może jest to fajna sprawa??

Re: Dwulatki wiosenno-letnie !!!! (kwiecień-lipiec 2010)

: 30 wrz 2012, 15:22
autor: tibby
kaczorek, my mamy JEDNEGO psa. I tak, to jest hasior. Powiem ci szczerze, że na początku, kiedy przywieźliśmy Tobika do domu, to nasz pies dostał na głowę! Chciał koniecznie poznać dzidzię (czemu się nie dziwię, bo to normalne!), ale robił to w bardzo nachalny sposób. Nawet chciał wskakiwać do łóżeczka. A ten skurczybyk to wielki gość jest i ciężki i pchał się z łapami wszędzie gdzie był Tobik. A wiadomo jak to z noworodkiem - nie chce się, by miał kontakt ze zwierzakiem, który jest potencjalnym nosicielem zarazków, kłaków itp. Mój Mariusz miał czarne myśli i już chciał go oddawać do schroniska, bo nawet jak zamknęliśmy drzwi w pokoju, by choćby spokojnie wykąpać małego i go nakarmić, to drapał i wył i skomlał pod drzwiami. Mieliśmy nie małą kłotnie w zasadzie codziennie przez tego psa. Moje serce się kroiło, bo ten husky, to mój ukochany pies - upragniony i wymarzony od wielu wielu lat. Dlatego mi zależało, by jakoś znaleźć wyjście z całej tej sytuacji. Ale na szczęście jakoś mu to minęło. My coraz więcej się odważaliśmy na kontakty pies-dziecko. I dziś ani na chwilę nie boimy się zostawić małego z psem. Co prawda gorzej jest z jedzeniem i psem :D Pies, jak to pies, jest łakomczuchem i dziecku jest w stanie zabrać wszystko! Bo dziecko jest najłatwiejszym łupem!!! Wystarczy rączkę z ciasteczkiem spuścić a już ryjek psi wyjmuje słodkości i wcina.
Zabawy jednak jest co nie miara! Od biegania po mieszkaniu z pokoju do pokoju, rzucaniu piłkami, tarzaniu się po podłodze itp.

Czy posiadanie dziecka i psa jest uciążliwe... hm, mieliśmy okres, że Tobik brał suchą karmę psa do buzi. Nie mówię, że nie! Ile razy ją memlał i nawet o tym nie wiedzieliśmy. Na szczęście nic mu nie jest i nie było :D
Potwierdzam, że przy tak kudłatym psie, jakim jest hasior włosów w naszym mieszkaniu jest co nie miara!!! Jest co sprzątać. I to CODZIENNIE!!!!!!!! kępki włosów pod skarpetkami, na ubraniach, gdzieś po panelach się plączą. Ale wszystko idzie znieść i do wszystkiego idzie się przyzwyczaić.
Jeśli chodzi o szczeniaka i małe dziecko, to nie pomogę. Bo nasz Rian ma w tym roku skończyć 6 lat, więc jest na swój sposób już dorosłym psem.
Jest wredny, potwierdzam. Zabierze czasem zabawkę dziecku - szczególnie upodobał sobie gumowe i piszczące :D :D :D
Ja jednak sobie nie wyobrażam domu bez psa, bo wychowuję się od 8r.ż. z psem, więc ja zawsze będę na TAK.
Oczywiście, trzeba dobrać rasę do siebie, do potrzeb i oczekiwań i warunków finansowo-mieszkaniowych.

[no to się rozpisałam, ekspertka :D ]

Re: Dwulatki wiosenno-letnie !!!! (kwiecień-lipiec 2010)

: 30 wrz 2012, 15:24
autor: tibby
pewnie kojarzyłaś, że mamy dwa psiaki, bo faktycznie, jak Tobiko się urodził miałam jeszcze babcię jamniczkę (babcię, bo miała już 12 lat wtedy), aczkolwiek ona miała pojawienie się Tobika w dalekim poważaniu i interesował ją tylko kocyk i pełna miska. Taka leniwa była. Niestety zanim Tobik skończył rok, zimą ją uśpiliśmy i pozostał nam hasior.

Re: Dwulatki wiosenno-letnie !!!! (kwiecień-lipiec 2010)

: 30 wrz 2012, 22:21
autor: kaczorek
tibby, dziekuje Ci bardzo mysle że twoja wypowiedź dała mi obraz sytułacji. My od jakiegos czasu powaznie myslimy o piesku a tak naprawde to ja- straszie brakuje mi zwierzaka w domu. Ja wychowałam sie z kotami i psami praktycznie w jedny łózku wiec wydaje mi się że kazdy prawdziwy dom powinien miec zwierzaka. Mój mąż nie był tak howany więc jego entuzjazm niejest taki ja mój . no ale mam nadzieje że dojdziemy do porozumienia i wybierzemy odpowiednią rase może w tym roku moze za rok zobaczymy.