witaj Gabi!!!!!!
Ja nadal walcze z praca do szkoly....ale juz nie duzo zostalo i mam nadzieje, ze jak dzisiaj posiedze wieczorem to moze sie uda ja skonczyc....Tak by mi ulzylo....w domu syfilizm...Jak to mówia "mezczyźni nie maja podzielnej uwagi"....Ja na górze pisalam prace a maz na dole z Filipem...zapedzilam go do robienia placków kartoflanych na obiad, a teraz prasuje posciel....Super, bardzo mi pomaga ale Filip w tym czasie zrobil pobojowisko....A maz mi na to, ze on "nawet nie zauwazyl", hehehe
no nic, przynajmniej wszystko poprasowane i placki wyszly, ze palce lizac
nie mozna zbyt duzo wymagac, nie????
Mad ja tez nie bede uzywac kolderki przynajmniej na pierwsze miesiace bo tak jak piszesz jest za ciezka, przy chlopcach tez nie uzywalam
Ja tez kolderke wyciagnełam dopiero kolo roczku....a wczesniej to byly rozki, kocyki i spiworki....tutaj bardzo zwracaja na to uwage....zeby dziecko gdzies sie samo nie zakopalo pod kolderka....nawet do spania każa ukladac nózkami przy dolnej krawedzi łózka, ze niby taki bobas nie "zjedzie"nizej.....
a jesli chodzi o temperature to u mnie 18-19 stopni to standard.....w wyzszej temperaturze bym sie chyba udusila z goraca....i filip tez do takiej byl przyzwyczajany od maleństwa i z Mala tez nie mam zamiaru nic zmieniac....wychodze z zalozenia, ze lepiej chlodniej niz upalniej....